Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

Powrót do piaskownicy

Obraz
...a właściwie do dwóch piaskownic. Bo znów doprowadziłem do sytuacji "klęski urodzaju". Mam i Infamous Second Son i Watch Dogs. A jak się zastanowić... AC4 przecież nie skończyłem, więc trzech piaskownic. Ale... po kolei. Bound by Flame Trochę się zawiodłem. Gra mnie naprawdę wciągnęła i nagle odkryłem, że stoję przed finalnym, ostatnim bossem. Sprawdziłem licznik czasu spedzonego - 15h. A miało byc 30h, więc być może ominęły mnie questy. Finalny boss okazał się.... nie do pokonania. Największą wadą gry jest liniowość, tak posunięta, że błędne decyzje w czasie rozwoju postaci, zbierania ekwipunku mogą się zemścić kilka godzin później. I gracz nie będzie mógł z tym zrobić nic. Chyba, że ma save'y i cierpliwość, by "wszystko" przechodzić jeszcze raz. Czemu boss stał się niepokonywalny? Bo moje wypasione ataki wręcz vs jego nieziemska szybkość i sianie wokół kulami śmierci mają się jak nóż kuchenny vs czołg. I to ja mam ten nóż kuchenny... Remedium na bossa j

Spętany ogniem demon braku czasu

Obraz
Bound by Flames - na tę grę trafiłem zupełnie przypadkowo, znajdując gdzieś newsa "co w maju na PS4?". I sobie ją kupiłem w dniu premiery napalonym będąc jak szczerbaty na suchary. Pograłem trochę, odkryłem, że gra jest mega trudna. Graficznie było tak sobie, ale poziom trudności - swoją niedostępną dla innych gier (w które grałem) oldschoolowością mnie urzekł. A potem pojawił się permanentny brak czasu. I recenzje gry, które ją generalnie... skopały. Tia, 4/10 nie wróży dobrze. Ale czy naprawdę? Jako człowiek z permanentnym brakiem czasu  odkryłem głodowe racje grania na tydzień . Rzędu 3h/tydzień. W zasadzie - weekend. Gdy zasiadłem do tej trudnej gry, licząc czas jak ostatnie grosze, o mało padem nie roztrzaskałem telewizora. Tak mnie gra zaczęła wkurwiać, gdy utknąłem. Niestety save'y były źle zapisane, więc musiałem się cofnąć o (tydzień) do początku gry, tracąc z moich rozegranych 3,5h - aż dwie! Fuck! Nie ma co, rpg fantasy starej szkoły, gdzie nie było łatwo. Fu

Gra Endera

Obraz
Ender czyli "Kończący". Jestem ostatnio Enderem i wziąłem się za… choć "wziąłem" brzmi jakbym musiał coś zrobić. A ja to "chcę", więc zachciało mi się zagrać w coś innego. Battlefieldowym multi już rzygam, więc zapragnąłem skończyć kampanię. Jakież było moje rozczarowanie połączone z naiwnym zdziwieniem, bo po raz kolejny gra DICE zrobiła mi psikusa ( zwykłe chamstwo!!! ) i zresetowała mi kampanię do zera. Nożkur!! Po raz kolejny! Bugfield 4 rzeczywiście zasłużył na swe miano. Czytałem ostatnio smutny artykuł w PSX #201, jak to DICE bez mydła zrobiło sobie dobrze, a nam zaserwowało półprodukt, który nie powinien przejść testów końcowych: rubber-band error objawiający się szarpaniem naszego wojaka niby miał przejść do historii po ostatnich zmianach, a doczytywanie się tekstur czy dźwięku po długim czasie od rozpoczęcia rozgrywki możemy potraktować jako (nie)miłe przypomnienie poprzedniej generacji. No cóż, w końcu zapłaciliśmy to mamy! W gratisie ;) W