Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Trójniak. Nocny, w dwa różne dni

Dziś będzie trójniak. Choć wieczorkiem to piwko, i pewnie dalsze zmagania w BF4, który nagle powrócił do łask. Ale wpierw, materiał, który przygotowałem celem pokazania rozgrywki we dwóch, ale przypadkiem nie nagrał się głos Skippera. A szkoda. Stąd taki monolog jednostronny... Być może to kwestia ustawień w samej grze. Bo w systemie zaznaczone nagrywanie czatu. W dwóch filmach z Battlefield 4, wysłyszałem, że współtowarzysz kaszlnął był parę razy, więc da się? Da się. Pierwszy z filmów, to prezentacja Zatoki Omańskiej, ulubionej mapy Maćka, który koniecznie chciał zobaczyć rozgrywkę przy użyciu pełnej potęgi i mocy PS4, oraz w majestatycznym chaosie, kreowanym przez hordę graczy i efektów cząsteczkowych burzy piaskowej. Taki był plan. W wyniku jednak tego, że wszyscy rzucili się na nowe mapy Powtórnego Ataku  jak nie przymierzając szczerbaty (szczerbaci) na suchary, stąd pewnie zalagowanie serwerów tych map i efekty czkawki (cofania się) postaci średnio co dwie sekundy (może zdo

Warframe - ninja w kosmosie!

Obraz
Jak Wam się podoba zmiana szaty graficznej mego bloga? Tu chcę podziękować Maćkowi, który zwrócił mi uwagę na to, że poprzedni wygląd był z lekka staroświecki i w ogóle wyglądał beznadziejnie. * Dziś odcinek o Warframe, grze która zjadła mi ostatnich parę dni. Trochę o niej opowiem na załączonym materiale wideo, ale tu, w blogu podzielę się extra spostrzeżeniami. Gra z początku  nie podobała  mi się, ale uznałem, że trzeba ściągnąć bo darmowa i mmo i jest sf. Pierwsza godzina, po treningu ruszania postacią nie była ani super ciekawa, ani super zachęcająca (motyw space-ninja mnie raczej nie kręci), tak że bez żalu poszła w odstawkę. Były inne gry. Ale po nagłym zmęczeniu Bfem (i multiplayerem w szczególności) stwierdziłem, że pograłbym sobie w coś na luzaku. I ani się spostrzegłem, jak granie na luzaku przerodziło się w granie w każdym możliwym momencie. Dalej, następny dungeon, co będzie dalej??? Chciałem wiedzieć, więc grałem. Pró

Powolne uzależnienie, ale nie od BF... (choć o BF4 dziś też będzie)

Zanim tak na dobre rozkręciłem się z eksplorowaniem multiplayerowych map w Killzone Shadow Fall, to pokazał się dodatek Second Assault do Battlefielda 4. Akurat byłem na wyjeździe, więc przegapiłem premierę, ale już dnia następnego mogłem pograć. Słownie, pograłem 4 gry, taaak... niesamowicie dużo i długo pograłem, bo chyba później ogarnęło mnie zmęczenie... Na pierwszy ogień poszła odnowiona Kaspijska Granica , na której, od ostatniej wizyty minęło trochę czasu i nastała piękna kolorowa jesień. Oraz pobudowano co nieco, m.in. mur z bramami i wieżyczkami wzdłuż granicy, i budynki na centralnym wzgórzu mapy (i podziemne przejścia oraz podwodne połączenie z rzeką na tymże). Wbiłem się w 64-graczowy chaos, co skutkowało początkowo serią niefortunnych zdarzeń, ale po chwili ogarnięcia się, i przełączania się między zespołami, udało mi się znaleźć w takim, w którym gra zaczęła iść. Mecz zakończył się przegraną, ale to pierwszy mecz po dłuższej mej nieobecności... Następną była odnowion

I znów, film z komentarzem (KZS multi)

Dwa posty, jeden po drugim, bo kuję żelazo póki gorące. Jak to w fabryce: Zapraszam!

Zagrajmy w Killzone Shadowfall multi ;)

Takie coś popełniłem i zamierzam popełniać kolejne. Sorry ;) ale taką przyjąłem strategię walki z brakiem czasu. Bo gram, to nagrywam, a jak już nagrane, to trzeba okomentować ;) I na dwa fronty - pisany i filmowany!

W cieniu

Witam! I od razu przechodzę do konkretów, a mianowicie ostatnio... zorientowałem się że, słabo ostatnimi miesiącami jest z tym blogiem, i można odnieść wrażenie, że on umiera. No Way! :) Nic bardziej mylnego, tylko jego twórca nie znajduje czasu. Ale to się zmieni. * Charlie zdobyty!! Alfa utracona!! Tracimy Echo, Helganie, atakować pozycje VSA! Gdyby nie Helganie i VSA możnaby pomyśleć, że będzie to kolejne pianie o najlepszej grze multiplayerowej obecnej generacji ;) Ale jak się okazuje - nie tym razem. Otóż, mimo masowego dodania do mojej friendlisty ludzi z forum battlelog.battlefield.com, z założeniem, że pogadamy i się poznamy... bo moja wierna drużyna jak na razie utknęła na BF4@PS3 i mi najzwyczajniej w świecie się nudzi jak nie mam do kogo japy otworzyć. Nowi przyjaciele, jak narazie okazują się milczkami... albo coś w BF4 skopali, bo generalnie nikogo praktycznie nie słychać. Chciałem przeprowadzić głębsze śledztwo, ale przerwał mi Skipper (Ereb), który nagle pojawił

Zmiana kodu,czwórka z... tyłu!

Zmigrowałem się w niedzielę na PS4 i generalnie, nie mam czasu ;) To co teraz robię na tej konsoli, obrazuje poniższe: Wszystkiego jest więcej: graczy, terenu, obiektów za którymi można się schować, zniszczeń, akcji i wreszcie możliwości taktycznych. Dla mnie to wszystko to jest to, czego brakowało mi w wersji na PS3. Tam się dusiłem, wkurzał mnie sam fakt (już za czasów BF3), że gram w grę "niepełną". Przede wszystkim - tak mało graczy (24), gdy tymczasem przestrzenie były rozległe, i na tych przestrzeniach brać pecetowa biegała w 64. A teraz przy BF4 i brać next-gen . I mogę powiedzieć, że jest idealnie. Dużo akcji w punktach zapalnych (cele na podboju) i można zapomnieć o samotnym biegu na przełaj. Jak nie snajper, to z rowu podniesie się nagle 3 wrogów i zaczną się potem kłócić, kto komu ukradł kill'a ;) I w drugą stronę: min nie starcza. A te co je podłożyłem, skutkują multikillem, albowiem często gęsto pojazdy jeżdżą i latają z pełną obsadą. No i są za