Diablo!
Okazało się, że tytuł ten - Diablo III - moim ulubionym się stał. Tj. jednym z ulubionych. Kiedyś, wydawało mi się, że prawdziwy rpg to taki, w którym trzeba się nachodzić, narozwiązywać zagadek, nazwiedzać (wyglądających w sumie tak samo, tyle, że w różnych lokacjach) labiryntów, że musi być to mega sandbox i tryliard questów do rozwiązania, byleby tylko nie poruszać fabuły na przód... Mawiałem: "ja nie lubię gier typu diablo, bo to nie są erpegi, które lubię ". Tak mawiałem i czasem gdy mnie naszło, wracałem do wciąż nieskończonego Skyrima, w którym gdy tylko kończyła się sieka i zaczynało nudne wędrowanie, to zwyczajnie zasypiałem... Gdy wyszła beta Diablo III, postanowiłem sprawdzić, o co jest to całe halo... Pograłem i demo skończyłem. Potem odkryłem, że mam na ps3 demo Dungeon Siege III. Toż to.. diablowate! - pomyślałem. Te demo też skończyłem. Potem pograłem sobie w pożyczonego rpga a'la diablo-style, tyle, że w szacie Władcy Pierścieni - Wojna na ...