Posty

Wyświetlanie postów z 2010

System zniszczeń GT5 - diabeł tkwi w szczegółach!

Obraz
Dużo dziwnej i złej prasy dostało ostatnio Gran Turismo 5 (już o filmie porównującym AI w GT5 i w Forza Motorsport 3 nie wspomnę, poza tym, że okazał on się oszustwem mającym przedstawić GT5 w złym świetle). Powstało przeświadczenie, że miał być system zniszczeń a go nie ma. Z tego co później się dowiedziałem - system zniszczeń w GT5 jest pojawia się stopniowo, z levelu na level by po 40tym poziomie już w pełni odzwierciedlać rzeczywistość (czyli przygrzanie w bandę równa się kasacji pojazdu). Jakież było moje zdziwienie, gdy będąc na ledwie 13tym poziomie odpaliłem sobie guick race zamiarem zrobienia paru fotek Mitsubishi Lancerowi na szutrowej drodze, gdzieś w Toscanii, późnym wieczorem i odkryłem, że auto jakim rozpocząłem wyścig nie było już tym samym autem po jego zakończeniu! Rajd przejechałem, wygrałem i wziąłem się za przeglądanie powtórki. I oto co zobaczyłem: subtelne brudzenie się i uszkadzanie pojazdu, co w czasie jazdy, z widoku zza kierownicy było nie do zauwa

Buick MacKane!

Obraz
Ten film nie jest pretekstem do zaprezentowania muzyki mentalnego dziecka Elvisa Presley'a i Jim'a Morrisona, tj. Glenn'a Danziga "Buick MacKane" ale wyraz mojego "opadu szczeny" którego doświadczyłem wczorajszym wieczorem. W Gran Turismo 5 wlazłem w ligę zawodową i jest tam wyścig US muscle cars - tych najnowszych. I szybkich. Moja Corvette Stingray mimo podtunningowania do 560 KM nie dała rady (grałem na padzie - miał być to "szybki wyścig" i nie chciało mi się wyciągać kiery). Nie wiem dlaczego, prędkość max. tego samochodu wynosiła 220 km/h, skrzynia biegów 5 - na piątce dostawała zadyszki i taki Mustang z 2005 brał ją z palcem w rurze wydechowej. moja Corvette Stingray w wyścigu 'classic supercars' (1920x1080 px) Zdesperowany postanowiłem wziąść sprawdzić jeden z samochodów typu Standard, Buick Special '62, który fabrycznie ma 580 KM i założyłem, że powinien ciąć więcej niż 2 paczki. Kupno nowego muscle cara nie w

Auta!

Obraz
Włączając konsolę sprawdzam zawsze w co grają ludzie z mojej friendlisty. Średnio, z 10 osób dostępnych online, 5 z nich jeździ w Gran Turismo 5. Ja też! Narazie dobijam do 10 levelu. Wyścigi w sekcji A-Spec wymiatają, aczkolwiek brakuje mi trochę eventów bez ograniczeń na konkretny markę czy model auta. Zacząłem od Suzuki Swift Sport '07. Szybko przekonałem się, że tuning samochodu (naprawdę dużo, dużo opcji - obecnie suzi ma 196 KM) to podstawa, szczególnie jeśli lubi się dany model i chce się wycisnąć z niego maksimum możliwości. Druga rzecz - to stopniowe dostrajanie kierownicy (Logitech Driving Force GT) do tej gry i swojego stylu jazdy. Z początkowego podejścia "zero ulepszeń" doszedłem stopniowo do fazy "jazda z ulepszeniami jest efektywniejsza". Czyli - tak, mam wspomaganie kierownicy, włączoną stabilizację toru jazdy i wychodzenie z poślizgu. Kierownica trochę hałasuje (szczególnie w nocy), poza tym chcę czerpać radość z jazdy, a nie umartw

Siedmioletni animator

Moje dziecko (prawie 7 lat) zaskoczyło mnie przy śniadaniu tekstem: "tata! Chcesz zobaczyć filmiki z lego jakie zrobiłem bez użycia rąk?". No i mi pokazał. Zatkało mnie: Pytam się - jak on to zrobił. Odpowiedział, że tak jak na youtubie i że ja mu kiedyś powiedziałem. A on po prostu kręcił krótkie sekwencje. Przy okazji, pochwalił się jakimś super skomplikowanym poziomem w Little Big Planet. W sobotę stwierdziłem, że uwiecznię to jak on tworzy poziomy, no i coś pokażę z tego co już zrobił niedawno. Wybaczcie surową jakość obrazu - kręciłem z ręki: (muzyka - z Little Big Planet!)

A kij z tym, nawalam w BO

Obraz
Złamałem się. To był impuls. A poza tym, ładnie się prezentuje z moją CZ75 :) Call Of Duty: Black Ops pod względem graficznym wygląda jak kupa i wogóle się nie umywa do Medal Of Honor. Mam wrażenie, że jest gorzej niż w Modern Warfare 2, ale... Pograłem wczoraj ostro. W Zork'a i Dead Ops Agent czy jak tam ta gierka się nazywa. Obie są dostępne z głównego menu Black Ops (trzeba się uwolnić z krzesła (szybko L2 i R2) i pochodzić sobie znajdując komputer, wpisać Zork lub DOA). W Zorku zrobiłem 3 kroki (gra tekstowa z 1980), w DOA dotarłem do 5tego poziomu. Ok, na poważnie. Pograłem wczoraj ostro. W multi oczywiście, zaczynając od meczu z botami (fajny patent, bierze ksywy botów z friend listy, więc ma się wrażenie, że gra się z kumplami :D). A potem real action. W COD'ach tryb hardcore odblokowuje się po osiągnięciu odpowiedniego levelu (tu 19), więc leciałem po kolei. I kurde... daje to radę! Szybko, poza TDM i DM, odblokowuje się moje ulubione Domination. Przy

Bitewniaki: galeria 6 nowych figurek

Obraz
W weekend "Day of the Dead" strzeliłem te 6 nowych figurek i teraz są już skończone: I w szczegółach (cyrki miałem z robieniem zdjęć, ale teraz w 90% już jestem zadowolony z rezultatów, choć 3/4 zdjęć było do skasowania ;-)). Poniżej, granatnik oraz strzelec z Raven: Tu, eskortują panią ze S.V.E.R: A tu trochę za dużo światła :(, ale za to elementy scenerii w wersji "prawie skończonej"): Strzelec(-zka?) ze S.V.E.R. (sceneria budowana głównie w oparciu o spienione PCV, których arkusze są tanie jak barszcz w castoramie, a cięcie i klejenie (SuperGlue) - natychmiastowe): I najlepsza strona pani strzelczyni ;-) Strzelec z Valor w kamuflarzu leśnym (taki mam plan - wszystkich Valorów w zieleniach, dorzucę im jeszcze 10tkę Catachanów, bo pasują idealnie): Notabene, ten koleś miał kiedyś brązową zbroję i hełm, ale głupio wyglądał, więc ujednoliciłem... ...wygląd, tak, aby każdy z Valorczyków miał zbroję w jednym kolorze, a mundury to już różne wersje (wiem, na okularach br

LEGO 4 Dead - fotoopowiadanie ;-)

Obraz
Pewnej listopadowej nocy, nad Łodzią szalała wichura. Zacinał deszcz, który mimo to, nie gasił płonących tu i ówdzie wraków samochodów. Z pobliskiego cmentarza wyruszył dziwny korowód: Marlenka, wracająca z konwentu fanów Star Wars, w porę dostrzegła dziwne postacie (ratując swe życie) i właśnie sobie zdała sobie sprawę, że miasto wygląda cokolwiek dziwnie. Donek, Bronek, Jolka i Asia w porę zauważyli niebezpieczeństwo i postanowili stawić mu czoła! Dobrze, że Bronek był zapalonym myśliwym, więc strzelba zasmakuje dziś innego mięsa. Jolka, jako policjantka, drżąc na całym ciele po raz kolejny sprawdziła, czy celownik na jej MP5 nie stracił ostrości. Donek niepewnie dzierżył dubeltówkę po dziadku. - Bronek! Brooonek! Mam tylko sześć ładunków! - Donek szepnął, drżąc na całym ciele. - Ich jest za dużo... Asia zerknęła na niego z ukosa, poprawiając uchwyt na rękojeści krótkiego S&W.357 Magnum. - Weźmiesz mój toporek, Młody! I rozpoczęło się - wściekła kanonada i p

Przyznałem sobie medal, Medal of Honor, za wysokie k/d!

Obraz
[uwaga: wpis zawiera filmy, których Google Buzz nie wyświetla! Trza kliknąć w bloga] 3 dni prawie mnie dręczyło wirusowe zapalenie układu pokarmowego. Masakra! Słabość ogólna, nudności i ból mięśni nie do wytrzymania. Oraz 20h snu na dobę. Na szczęście, wróciłem do życia tak mniej więcej dziś :) I do grania. Konkretnie w shootera, którego wybrałem na jesień. Już byłem o krok od CoD:Black Ops (bo w multi są pistolet CZ75 oraz polski PM63 RAK), ale dzięki pewnym recenzjom... postanowiłem wzbogacić Electronic Arts i kupić "Medal Of Honor" (to było w zeszłym tygodniu, grę inno zaczałem, potem było Halloween, Day of The Dead no i Dziady, w które dopadło mnie choróbsko). Kumpel rzucił tekstem, bym nagrał swój pierwszy mecz w multi, co uczyniłem, choć nie dokońca mi wyszło. Otóż, gra mi się zawiesiła, kiedy osiągnąłem niesamowite jak na swoje możliwości k/d = 2/3 :-), a biorąc pod uwagę, że mimo iż gra jest na tym samym silniku co Bad Company 2, mimo to ma inne obłożenie klawisz

Imperial Guard: Raven, Valor i SVER w kolejce do pomalowania

Obraz
Aaa... zamknę październik większą niż 2 ilością postów ;-) Skipper mi marudził, że gadam o tych figurkach i gadam, a efektów nie widać. Więc oto moje WIPy (work in progress). Trochę tego jest do pomalowania. Zdjęcia w większym rozmiarze po kliknięciu. Jak widać, część figurek nie ma nawet podkładu jeszcze. Poza tym, mam do pomalowania tego dinozaura z działkiem (foto wcześniej w blogu), wóz pancerny Chimera (oryginał) oraz zupełnie w proszku - sentinela. Oraz scenerie. Ale foto kiedy indziej. Laska jest do dokończenia (narazie baza szaro-brązowa, dojdą większe rozjaśniacze oraz krawędziowanie). Valor w środku ma praktycznie skończony mundur i zbroję (choć ciutek białego na zbroję jeszcze dodam - na krawędziach). Jego kolega z prawej - prawie skończony (poza podstawką, dodam jeszcze drobne rozjaśnienie krawędzi). Te mundury zielone z białymy plamami są do przemalowania. A tutaj - Raven. Narazie poświęciłem im godzinkę. Czuję ciarki z emocji związanych z malowaniem ty

W oparach mrocznej sztuki, część 2

Obraz
I jak obiecałem kiedyś tam, kolejne prace piórkiem zamieszczam. Tego jegomościa, narysował ja w 1997 używając ołówka i gelpena (zdjęcie robione wprost z obrazka, za szybą - przykręcane cholerstwo 16-toma śrubkami do ramy, moje wrodzone lenistwo nie pozwoliło mi wczoraj na rozebranie obrazka by wyciągnąć kartkę i zrobić lepsze zdjęcie ;-)). Kto zgadnie skąd pochodzi ten motyw? To nie jest stuprocentowa kopia, raczej próba odwzorowania, więc wyszło mi jak wyszło. Szkoda tylko, że moja żona za bardzo nie pozwala mi tego gdzieś powiesić, więc praca leżakuje sobie w... szafie. A poniżej, coś a'la exlibris, z 1996 roku, zrobione dla Mojej_Siostry_W_Mroku. (Siostro, wiem, wiszę Ci prawdziwy exlibris!): Gelpen rulez!

Senssss....

Ehm... nie wiem czy to wina zbliżającego się (jesiennego) Mroku, czy Chłodu (golfstorm zanika i nas zamrozi), ale raczej mroczno widzę sens swojego no-real życia. Szybko się zapalam do jakiejś (gierki) by za chwilę się schłodzić do poziomu zera absolutnego. Innymi słowy... nie chce mi się. I nie wiem czy ma sens. Nie chce mi się grać w multiplayer'y. Nie widzę w tym sensu. Tak... pewnie też dlatego, że jestem cienki bo się starzeję. A nawet bloga ostatnio nie chce mi się pisać, bo nie wiem czy jest sens (poza grafomańskim zapychaniem internetu). Wracając do multików, zacząłem tracić sens. BC2 nudzi mnie kompletnie, mimo, że teoretycznie przede mną jeszcze setki godzin do ukończenia (porównując z niektórymi - u mnie raptem z 56h). Strzelę meczyk, coś tam zrobię by mieć więcej punktów lub wyższe k/d, ale po chwili ogarnia mnie znudzenie. Więc sięgam po Uncharted 2 w multi. Tu, nie mając doświadczenia szybko ulegam i trafia mnie frustracja. Sięgam więc po stare, dobre, i dawno niegra

W oparach mrocznej sztuki

Obraz
Dawno, dawno temu, w 1996 roku, prowadzony przez mą wampirzą Siostrę_W_Mroku, sięgnąłem po ołówek, żelpena i tusz. I zakochanym (wciąż) w Hieronimie Boshu, narysowałem tę oto kopię jednej z jego prac: Moja wampirza Siostra_W_Mroku, wciąż tę pracę ma, u siebie, na ścianie powieszoną, w otoczeniu krwi starej czerwieni, daleko za oceanem, w Wietrznym Mieście... Dwa lata później, znów żelpena, ołówek i tusz chwyciłem i pospołu dla siebie, pospołu dla Tej_Która_Teraz_Przez_Życie_Mnie_Prowadzi namalowałem kolejną grafikę... (którą wrzucę następną razą ;-)). Ale wciąż pamiętam posępne grobowce, gdy Siostra_W_Mroku zaprosiła mnie do siebie...