W oparach mrocznej sztuki

Dawno, dawno temu, w 1996 roku, prowadzony przez mą wampirzą Siostrę_W_Mroku, sięgnąłem po ołówek, żelpena i tusz. I zakochanym (wciąż) w Hieronimie Boshu, narysowałem tę oto kopię jednej z jego prac:


Moja wampirza Siostra_W_Mroku, wciąż tę pracę ma, u siebie, na ścianie powieszoną, w otoczeniu krwi starej czerwieni, daleko za oceanem, w Wietrznym Mieście...


Dwa lata później, znów żelpena, ołówek i tusz chwyciłem i pospołu dla siebie, pospołu dla Tej_Która_Teraz_Przez_Życie_Mnie_Prowadzi namalowałem kolejną grafikę... (którą wrzucę następną razą ;-)).

Ale wciąż pamiętam posępne grobowce, gdy Siostra_W_Mroku zaprosiła mnie do siebie...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło