Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2010

Niepokój

Zagłębiam się w historię przedstawioną w Heavy Rain, coraz bardziej. Przygnębiająca i niepokojąca ona jest. Jako ojcu 6+ letniego chłopca, odczucia płynące z gry zwiększają mi się z 5 razy. Spoilować nie chcę, ale, na relaks w tej grze nie liczcie. Chyba, że ktoś umie odprężyć się przy "Milczeniu owiec" lub podobnym filmie ;-) Historia wciąga, jak Twin Peaks . Czy inna autostrada lub mullholland drive. Podobno, giera ma 18 ścieżek i 5 różnych zakończeń. Narazie, dawkować sobie ją będę, jak dobrą książkę. Choć nie jest ona na każdy wieczór - teraz, jak leje, doznania z wylewającego się przygnębienia z ekranu można sobie zwiększyć. No i ... grać na słuchawkach. Początkowo, grałem razem z żoną - tj. ja grałem, a ona próbowała coś czytać, ale ilekroć na nią zerkałem, to była wpatrzona w ekran. Ale przy kolejnej sesji - stwierdziła, że nie, dziękuje, bo zbyt smutne. Stąd przesiadka na słuchawki. Lokalizacja - rewelacyjny dubbing, nie ma żadnej ściemy z "wypłaszczo

Zaraz wracam

Obraz

Jestem hardkorem!

Jak zaplanować sobie efektywny mecz w trybie hardcore w Bad Company 2? Tryb ten charakteryzuje się m.in.: brakiem HUD'a czyli nie ma celownika, nie ma info ile ma się życia, amunicji, jak zniszczony jest czołg itd…. nie ma mapy, nie ma oznaczania przeciwników (automatycznego oraz spottingu ) nie ma odnawiania życia nie ma graczy z ADHD ;-) (czyli skoczków-run&gun, co to się kulą nie kłaniają) jest Friendly Fire, więc łatwo zabić własnych żołnierzy są mocniejsze bronie vs normalne życie standardowe oznaczenia celów i ich zaznaczanie srogie kary za zabicie swoich, poza tym standardowa punktacja jest więcej krycia się i skradania jest wyczulenia na hałasy (tup, tup, tup… szmer, szmer, szmer… i te sprawy) jest współpraca przez headsety Tryb ma też wadę - zauważalnie mniej graczy. Boją się, tchórze :D By efektywnie sobie w hardkora pograć, należy przygotować sobie: Książkę dla żony by się w

Nierealne fizycznie akcje w multi-FPSach...

Grałem ostatnio namiętnie w różne multiplayery - trochę w Modern Warfare 2, troszkę w SOCOM'a, przypomniałem sobie Battlefield 1943, zachaczyłem o Killzone2, ale najwięcej w Bad Company 2. Myśl jaka mnie naszła, była trochę… gorzka. Poza SOCOMem, wszystkie gry cierpią na nierealnie krótki czas wyrzucenia granatu. Dzieje się to praktycznie w mgnieniu oka, jakby gracz miał go w łapie cały czas. W SOCOM, zajmuje to znacznie więcej czasu - trzeba go wpierw dobyć (zmienić broń z głównej na granat), potem dopiero rzucić. Druga rzecz - mocno wkurzające noże w MW2 / Battlefieldach. To już jest ultra nierealne. Biegnie koleś i w drzwiach spotyka wroga. Myk, R2 - wróg nie żyje bo zadźgany nożem. W ciągu sekundy. Wyobraźmy sobie realną sytuację. Biegnie żołnierz z karabinkiem w obu rękach. On.. Waży z 3-4 kg. W drzwiach zderza się praktycznie z innym żołnierzem. Obaj mają oporządzenie, kamizelki, hełmy… w ciągu sekundy upuszcza broń, dobywa noża, wreszcie - zadaje jeden cios w m