Posty

Wyświetlam posty z etykietą Infamous Second Son

Jest platyna!

Obraz
Wreszcie, po tylu latach wpadła mi pierwsza platyna. Cóż, po prawdzie, to od 2008 roku (czy raczej od czasu gdy trofea trafiły na PS3) to raczej słabo przykładałem się do tego by robić "calaki". W większości grach były to jakieś wyśrubowane warunki, których nie spełniałem, bądź nie miałem czasu (czy chęci) by spełniać. Przełomem okazało się Watch_Dogs, gdzie odkryłem przyjemność z robienia misji pobocznych i wyszukiwania znajdziek metodycznie, krok po kroku zbliżając się do końca i zdobywając jakieś trofeum. W Infamous Second Son poszedłem o krok dalej, bo tu, fabuła gry i wybory moralne pokazujące rozgrywkę w zupełnie innej perspektywie spowodowały, że kompletnie dałem się kompletnie porwać temu światu. A wraz z porwaniem - wpadały trofea. Gdy skończyłem grę po raz drugi, jako dobry Delsin, znów długo siedziałem przy napisach końcowych i żałowałem, że to już koniec. Tak, zdecydowanie lubię tę serię. I to ta gra była tą pierwszą, w której wpadła platyna. Gdybym nie pozbył ...

Status report

Obraz
Długo nie pisałem. To wszystko przez to, że czas leci za szybko i za dużo się dzieje... Ale po kolei, zdam pełen raport. EvE is down Najpierw, straciłem serce do pvp w EvE Online. Przyczyn było wiele, a najważniejszą z nich nadchodzący No Man's Sky. Oraz to, że ostatnio ważnym dla mnie jest single player, no i wieki minęły, gdy ostatni raz grałem w multi na konsoli. EvE jeszcze mnie trzymało w niesamowicie "interesujących" misjach... górniczych (a co ;)), by wreszcie skończyć jako przełączarka skilli (notka dla samego siebie: "to już trzeci raz, gdy przekonuję się, że nie ma sensu kupować abonamentu na dłużej niż 1 miesiąc!" ). Pieski By nie było, że narzekam, to pochwalę się! Watch_Dogs zakończyłem i to nie tylko kampanię, ale ok. 80% całej zawartości gry! A celem jest... no, chyba pierwsza w życiu platynka (tak, Maciek, miej się na baczności - nie dość, że zrównuję Cię w trofeach, to zamierzam pobić). I tym oto sposobem, znów zrodziła się we mnie troph...

Pieski stróżujące

Obraz
Zarzucił mi ostatnio naczelny maruda, że moje niedawne wpisy są miałkie, i nie piszę w co "inwestować" by się dobrze bawić na PS4. Że brakuje mu recenzji i dynamicznych opisów innych, niż "sięgam po kolejną grę z półki wstydu". Oczywiście oponowałem, albowiem ostatnie wpisy były o grach nowych i o ile o Bound by Flames chciałbym zapomnieć, o tyle od dwóch piaskownicach - Infamous Second Son i Watch_Dogs - bynajmniej, Więc drogi czytelniku, z braku EvE pod ręką (ale powiem Wam z sekrecie, że myśl by polatać gdzieś mi się tam kołacze!) recenzje będą o życiu w innych otwartych światach, w które warto zainwestować bo return of investment  leży w miodnej giercowności tychże. W ten weekend, to jednak pieski wygrały moją uwagę. Wcześniej pograłem trochę w Infamousa i Delsin zyskał praktycznie wszystkie moce potrzebne do wykonywania porządnej rozpierduchy (tak, w tej odsłonie gry jest częściowa zniszczalność środowiska!) i wtedy postanowiłem wrócić do Chicago. Jak...

Powrót do piaskownicy

Obraz
...a właściwie do dwóch piaskownic. Bo znów doprowadziłem do sytuacji "klęski urodzaju". Mam i Infamous Second Son i Watch Dogs. A jak się zastanowić... AC4 przecież nie skończyłem, więc trzech piaskownic. Ale... po kolei. Bound by Flame Trochę się zawiodłem. Gra mnie naprawdę wciągnęła i nagle odkryłem, że stoję przed finalnym, ostatnim bossem. Sprawdziłem licznik czasu spedzonego - 15h. A miało byc 30h, więc być może ominęły mnie questy. Finalny boss okazał się.... nie do pokonania. Największą wadą gry jest liniowość, tak posunięta, że błędne decyzje w czasie rozwoju postaci, zbierania ekwipunku mogą się zemścić kilka godzin później. I gracz nie będzie mógł z tym zrobić nic. Chyba, że ma save'y i cierpliwość, by "wszystko" przechodzić jeszcze raz. Czemu boss stał się niepokonywalny? Bo moje wypasione ataki wręcz vs jego nieziemska szybkość i sianie wokół kulami śmierci mają się jak nóż kuchenny vs czołg. I to ja mam ten nóż kuchenny... Remedium na bossa j...

Lepiej późno, niż wcale czyli jak skończyć grę

Obraz
Często jest tak, że napalę się na jakąś grę i to w stopniu, który wymusza wręcz na mnie zachowanie typu "muszę ją mieć natychmiast!" . I wtedy ląduje taka gra w konsoli, jest trochę pograna, napalenie szybko mija i gra ląduje na półce. Sytuacja się powtarza i wtedy powstaje półka wstydu. I poczucie pewnego rodzaju "samooszukania się", że znów wydawało mi się, że grę ogram. Sytuacja może być dramatyczna, gdy półka wstydu rośnie, kasa jest wydawana i gry tak naprawdę się ma, ale nie gra w nie. Ale... bez dramatyzowania ;) Ja wyznaję zasadę - co się odwlecze, to nie uciecze . Tak było z Infamous 2 . Kupiony tuż po tym, gdy skończyłem Infamousa jedynkę, i to na bardzo mocnych przesłankach - Inf 1 skończony i to w dwóch wersjach (jako dobry i jako zły), więc w dwójkę pogram na pewno! A przy okazji był fajny zestaw z padem (czerwonym i przeźroczystym), a pada potrzebowaliśmy, więc nawet się opłacało. Niestety... gra ucierpiała jak większość gier single playerowych za...