Powrót do piaskownicy

...a właściwie do dwóch piaskownic. Bo znów doprowadziłem do sytuacji "klęski urodzaju". Mam i Infamous Second Son i Watch Dogs. A jak się zastanowić... AC4 przecież nie skończyłem, więc trzech piaskownic. Ale... po kolei.

Bound by Flame

Trochę się zawiodłem. Gra mnie naprawdę wciągnęła i nagle odkryłem, że stoję przed finalnym, ostatnim bossem. Sprawdziłem licznik czasu spedzonego - 15h. A miało byc 30h, więc być może ominęły mnie questy. Finalny boss okazał się.... nie do pokonania. Największą wadą gry jest liniowość, tak posunięta, że błędne decyzje w czasie rozwoju postaci, zbierania ekwipunku mogą się zemścić kilka godzin później. I gracz nie będzie mógł z tym zrobić nic. Chyba, że ma save'y i cierpliwość, by "wszystko" przechodzić jeszcze raz.

Czemu boss stał się niepokonywalny? Bo moje wypasione ataki wręcz vs jego nieziemska szybkość i sianie wokół kulami śmierci mają się jak nóż kuchenny vs czołg. I to ja mam ten nóż kuchenny... Remedium na bossa jest proste - kilkadziesiąt pułapek, kilkadziesiąt zatrutych bełtów do kuszy, zbroja antyogniowa i sporo napojów uzdrawiających. Ja sprawdziłem swój ekwipunek - zbroja odporna na mróz (w piekle - idealna), 3 healing potiony, zero pułapek, kusza zwykła. I najgorsze - zero kasy, więc produkcja podstawowych materiałów stoi - czyli nie zrobię materiałów potrzebnych do produkcji sprzętu. A wrócić na zakupy czy farmienie się nie da :(

Uznałem więc, że na tym etapie kończę grę. Czas to pieniądz, a nie lubię robić tego samego dwa razy. I gra się spieniężyła, co trochę polepszyło mój humor ;)

Infamous Second Son

Udało mi się wyrwać Infamousa w dobrej cenie z DLC :) więc czym prędzej rzuciłem się w wir nowej przygody. Wow! Graficznie, szczególnie mimika twarzy bohaterów - powala. A historia, wciąga. Fajny jest motyw, że bohater jest nowy. Poprzednie dwie części gry były ciekawe, ale jakoś motyw Cola mnie nużył. Choć muszę przyznać, że ciekawi mnie DLC - "dziedzictwo Cole'a" czy jakoś tak, innymi słowy wyjaśnione będzie co się działo między zakończeniem części II i obecną częścią. Najs.

Ale... za infamousa zabrałem się nie patrząc zbytnio w kalendarz. Co skończyło się tym, że do domu zawitał świeżutki Watch Dog...s. Cholera! Znów to samo... dwie fajne gry na raz.

Watch Dogs

Oczywiście musiałem sprawdzić i tę grę. Taki wokół niej szum, że jest/nie jest next genem, że miało być to i tamto... musiałem sprawdzić. I jak narazie, poświęciłem jej trochę czasu, z zaciekawieniem przechodząc kolejne misje fabuły. A gra podoba mi się bardzo.Hacking. Gdyby nie to, że gra jest osadzona w naszym świecie, to nazwałbym ją cyberpunkową (na punkcie cybera miałem swego czasu pierdolca - książki Gibsona były pożerane, Johnny Mnemonic był filmem kultowym, a wymarzoną grą był Cyberpunk 2020 RPG - wymarzoną, bo nie miałem z kim grać!).

*

No i jestem teraz na rozdrożu - bo nie wiem w co grać najpierw :) Bo chcę w obie. Chyba obiorę strategię"graj w co chcesz", która polega na tym, że raz gram w tę, a raz w tę - jak mi się zechce. Coś jak oglądanie dwóch seriali na raz. Obie gry są fabularne, więc nie muszę się spinać i wyuczać odruchów jak przy shooterach multiplayerowych :)

Porównując obie gry... rzeczywiście, twórcy Watch Dogs dali trochę ciała. Graficznie Watch Dogs wygląda jak z past-gena, choć broni się teksturami wysokiej rozdzielczości, więc oczy nie krwawią. Ale przy Infamousie - pieski cuchną bidą. Graficznie.

Porównajmy auta:



Infamous - bryczki wyglądają jak z Need 4 Speeda, szkoda, że nie można nimi jeździć. WD, pudełkowe jakieś. A model jazdy... yhm ;)

Sklepy... w Infamousie zawsze były dobrze "zrobione" - trójwymiarowe wystawy, nawet w jedynce. Tutaj, po prostu obłędnie zrobione! Prawdziwa next-genowa oprawa!



Watch Dogs... no cóż ;-) Ale też nie ma co rozpaczać.



I zupełnie przypadkowo - sklep z elektroniką. Cole pojawia się w ISS jako... ;)



WD - ale w sklepie obok są felgi 3D! :)


Dobra, olać grafikę. Deszczu porównywać nie będę, bo narazie w WD go nie widziałem. W ISS jest on - genialny.

Jeśli chodzi o gameplay - postawiłbym znak równości (bo chcę grać w obie). Z irytujących rzeczy WD ma dwie - głupi wg mnie pomysł save'owania tylko w "kryjówce" (ale to pikuś), gorzej jest z drugą rzeczą - irytujące błędy. Mam nadzieję, że szybko wyjdzie stosowna łatka.

A co irytuje? Znikanie pojazdów. Normalnie poczułem się jakbym grał w Saints Row 2. Zostawiłem pojazd przed budynkiem w którym była misja. Wychodzę... auta nie ma. W czasie innej misji dokonałem zatrzymania samochodu przeciwnika - jego auto grzmotnęło w inny pojazd, koleś wysiadł, dostał ode mnie wjeby (bo miał) i zaległ koło auta. Stworzył się mały korek. Misja się zakończyła, i do póki nie wsiadłem do swojego pojazdu i "patrzyłem" w to miejsce gdzie był jego samochód - wszystko było ok. Odjechałem z jedno skrzyżowanie i nagle postanowiłem zawrócić. Okazało się, że w miejscu wypadku zostało tylko ciało klienta, a autko - magicznym sposobem rozpłynęło się w powietrzu. Irytujące!

Ciekaw jestem, co będzie dalej. Niewykluczone, że przy pewnej ilości błędów irytacja sięgnie zenitu i przerwę grę, do czasu aż ją naprawią. A może, ISS wciągnie tak bardzo, że żal będzie się przełączać na WD?

Kto wie... (jeszcze jest AC4 - wogóle, plan jest taki, że następnym tytułem jaki mnie interesuje jest The Destiny, więc mam 3 miesiące spokoju).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło