Posty

Wyświetlanie postów z 2016

Battlefield 1 - wrażenia

Szczerze mówiąc miałem spore wątpliwości dotyczące BF w czasach WW1. Z drugiej strony, kolejny BF w czasach bieżących to byłoby już za dużo. Byłoby mi również trudno odnaleźć się w BF w "przyszłości" (lasery? nieeee!). Okazało się, że WW1 pasuje do BF niebywale dobrze ;-) BF1 od pierwszego odpalenia wrzuca od razu w wir WW1 z całym jej klimatem (pierwsze misje w single). Prolog jest fantastyczny, podobno później single trochę siada, ale pierwsze wrażenie ma się tylko raz i jest ono rewelacyjne. Kampania jest dużo, dużo głębsza niż ratowanie świata w kosmosie a'la CoD itp. Warto sobie zarezerwować z 1h przy pierwszym odpaleniu gry, właśnie na złapanie klimatu. Naturalnie kampanię można przerwać i skoczyć do multi co też po relatywnie krótkim czasie uczyniłem ;-) Pierwsze wrażenie w Multi - to jest normalny Battlefield. Jest trochę inny interfejs - ale są typowe squady, squad liderzy, cele, oznaczanie ich, klasy itd. Jest jednak sporo fajnych zmian, które lepi

Nie zniknąłem!

Być może wielu z Was straciło już nadzieję, że cokolwiek jeszcze pokaże się na tym blogu. Ot, życie ;) A na poważnie, bardzo intensywne zmiany ostatnio przechodzę i na pisanie o grach czasu praktycznie nie starcza. Przyznam też, że straciłem trochę serce do prowadzenia bloga... Ale spokojnie, nie jest to post pożegnalny! Choć zmieniłem trochę formułę publikowania - tak, zmieniłem, bo piszę gdzie indziej. Tzn. zacząłem niedawno pisać, niesiony trochę falą hype-hejtu na temat No Man's Sky. Nie wytrzymałem, i coś napisałem. Raz, potem zachęcony odzewem i gdy tylko znalazł się wolny slot czasowy - drugi raz. Aż wreszcie i trzeci! Zapraszam do lektury: No Man's Sky - bezkresny ocean swobodnego grania  (2016-08-08) Moje pierwsze 28 godzin w No Man's Sky  (2016-08-22) Kwestia prawdopodobieństwa  (2016-09-18) Nie obiecuję, że będą kolejne wpisy ;) A jak będą, zadbam o to, by pojawiła się stosowna informacja i tu. Do miłego! :)

Twórczo zainspirowany. Koszulki i inne

Obraz
Jestem osobą kreatywną i postanowiłem (w ramach tego, że z żoną uruchomiliśmy sklepiki z koszulkami) dorzucić swoje 3 grosze. Kreatywnie. Designowo i koszulkowo. Linki ze sklepami i próbka grafiki wiszą obok, ale przejdźmy do rzeczy. Co mnie zainspirowało? Oczywiście Tom Clancy's The Division! Gra, która ma tak mega grywalność, że sam nie wiem ile już w nią gram, bo szczerze - czasu nie liczę, mam niedosyt i uważam, że mało gram . Czapka. Jak to w the Division ;) Sklep l'Expresion. Wiem, wiem. Mowa jest o grze nudnej, bez polotu, bez fabuły, z błędami, ze zubożoną (w stosunku do dema z E3 2013) grafiką, produktem powtarzalnym, zrobionym wg schematu tzw ubigame  i wogóle beznadziejnej. W grze, w której trzeba sprzedać NPCowi milion headshotów, by padł oraz zamienia człowieka w zombie, które jak głupie uczestniczy w grind-festival. Hmmm... może ja gram w inną grę :) Podoba mi się jak diabli! I kreatywny się stałem, bardziej. Koszulka . Albo inna. Tu . Albo po amer

Civilization 5 - Zwycięstwo poprzez dominację

Obraz
Zorientowałem się jakiś czas temu, że na tym blogu opisałem choć jednym postem każdą Cywilizację w którą grałem, oprócz tej najważniejszej: Civilization V. Czemu najważniejszej? Gdyż tej grze poświęciłem grubo ponad 350h (jeśli nie więcej, bo nie zawsze grałem, będąc na steam online). Od momentu premiery, tj. na jesieni 2010 roku rozegrałem w niej kilkadzieścia (-siąt?) gier, każdej poświęcając grube godziny. I to mowa o wersji podstawowej (posiadaczem wszystkich DLC stałem się niedawno, z okazji x-mass mega wyprzedaży na steam ;)). Nie zawsze udawało mi się wygrać. Często moje cywilizacje nie wytrzymywały próby czasu. Czasem grałem sam, czasem z synem, w trybie hot seat. I zawsze były to emocje - jak teraz się rozwinie? Czy przetrwa próbę czasu? Ostatnią grę w wersji podstawowej zagrałem Rosją, ale udawałem, że to Polska (na szczęście nasz kraj oficjalnie pojawił się w Cywilizacji - w DLC Bogowie i Królowie, AFAIR, więc już "udawanek" nie trzeba robić). Zawsze ustawiam

The Division - pierwsze wrażenia

Obraz
Przyznam, że jeśli chodzi o The Division, to moje oczekiwania co do tej gry były wielkie. Tak wielkie, że poniedziałkowy wieczór spędziłem w oczekiwaniu na północ, by równo o tej godzinie wbić się w grę i zacząć ratować Nowy Jork. I nie byłem w tym oczekiwaniu sam ^_^. Pierwsze minuty w NYC, razem z ekipą Doświadczanie The Division rozpocząłem tak jak rozpocząć się powinno i tak jak do tego zaprojektowano tę grę: z innymi graczami w drużynie. Wszak jest to gra MMORPG - być może trochę inna niż to co znamy, być może to po prostu nowa, lepsza jakość. Jakkolwiek byśmy to nazwali, to od pierwszych minut zaczęło być zajebiście. Tak po prostu :D Zrobiliśmy parę pierwszych misji pobocznych, a potem po kolei fabularne, aż wydostaliśmy się z Brooklynu. Pierwsze dwie godziny minęły jak z bicza strzelił, szczęki pozbieraliśmy z podłogi, wrażeń było co niemiara, ale niestety, jako, że noc była już głęboka trzeba było iść spać (mimo, że nikomu się nie chciało ;-)) Czy wciąga? Tak, od pier

Jaki prezent kupić (sobie) na Dzień Kobiet?

Obraz
Pograłem całe 5 godzin w the Division open beta, a potem pojechałem w góry by szaleć na desce :) Dziś siedząc na obitej dupie i przygotowując się do ostatniego dnia białego szaleństwa, postanowiłem wreszcie zebrać do kupy moje wrażenia z tej gry i opowiedzieć Wam, dlaczego chcę tę grę na premierę! A przy okazji, kupię sobie pierwszy w życiu prezent na Dzień Kobiet (bo wtedy jest premiera The Division) ;-) Open World MMORPG (tak jakoś...) The Division to mmorpg, czy się komuś podoba czy nie ;) Cechy tej gry, jej konstrukcja nie pozostawiają złudzeń. Nie jest to gra z single kampanią i trybami multiplayer. Nie jest to "nowojorskie" the Destiny, bo tamta gra miała singlową kampanię z elementami kooperacji oraz zupełnie oddzielone od gry tryby multiplayer, którym bliżej było do Call of Duty niż do zmagań w mmo które znam. The Division można grać i solo i w kooperacji i walczyć z innymi graczami - praktycznie wszystko w tym samym miejscu, na tej samej, wielkiej mapie - ot, wy

Fallout 4 - poradnik jak przetrwać, część 1

Obraz
Trochę sobie chodzę po świecie Fallout 4 i postanowiłem podzielić się z Wami paroma użytecznymi sztuczkami. Nie to, żebym zjadł zęby na tej grze - do tego droga daleka, ale te parę informacji przydać się może, wiem to z rozmów z różnymi takimi ;) (i dlatego też, jest to część 1). Kolor latarki Gdy przytrzymać kółko (ps4), włącza nam się latarka. Niestety, w wersji domyślnej jest ona zielona... Po prostu świecimy PipBoy'em, a gdy ten ma kolor interfejsu ustawiony na zielony, wtedy świeci na zielono. Przyznam, że zielone światło jest dosyć upiorne, i świecenie nim w ciemnych miejscach, gdy może na nas wyskoczyć ghoul nie należy do najprzyjemniejszych (tak, mam stracha ;)).  Problem da się rozwiązać ustawiając kolor PipBoy'a na biały, co przyznam szczerze nie szkodzi, a wręcz pomaga i jest klimatyczniej bardziej (czarno-biała telewizja rządzi!). Czarno-biała TV, symbol lat 60tych, za to we wczesnych latach 90 w akademikach niezastąpiona! Transport rzeczy W tej cz

Eve Online - Poradnik cz.4 - Tankowanie tarczą

Obraz
Na wstępie - to chyba najdłużej publikowany post EvE(r) ;) Napisałem go na początku września, potem miałem coś dopisać i tak jakoś zeszło się... parę miesięcy. Uznałem, że jednak wartość dla zaczynających przygodę z EvE może on mieć, więc publikuję go. Może nie jest pełny, ale część wiedzy praktyczniej niesie! ----------------------- wrzesień, 2015. Dziś poradnik pisany. No, może nie do końca, albowiem film z części 4 wisi już od dłuższego czasu na yt, więc dla porządku załączam go. A jako, że minął już okres triala mojej ćwiczebnej postaci Bilbo Odkrywca, to póki co - nie będzie poradników z Bilbo w roli głównej. Niemniej, by nie było próżni ( jak to, zaczął a nie kończy??? ) kontynuuję poradnik w formie pisanej. Tematem będzie tanking . Czyli innymi słowy obrona naszego statku przed atakiem. Podstawową aktywnością postaci nowej jest przede wszystkim zapoznanie się z grą, stąd skupię się przede wszystkim na lepszym niż na filmie poniżej podchodzeniu do anomalii, które mogą stać

Fallout 4 - pierwsze wrażenia

Obraz
Fallout i jego post-apokaliptyczna retro-przyszłość jest ze mną od samego początku, czyli od pierwszej odsłony gry " od graczy dla graczy" , jak dumnie głosił napis na pudełku Fallout RPG wydanej w 1997 roku. Po pierwszej godzinie z Fallout 4 miałem chęć lecieć i pisać pełen zachwytów post, jak to wszyscy kłamią w recenzjach, bo przez nich i przez hejterów wylewających hektolitry nienawiści na grę, Bethezdę i tych graczy, którzy ośmielili się pisnąć, że gra jest fajna - to moje zainteresowanie grą spadło tak bardzo, że prawie sobie ją odpuściłem. Dzięki dobrej cioci mojego syna, wiem, że byłem w mylnym błędzie. Retro-przyszłość Po raz pierwszy w historii tej gry, dopiero w czwartej odsłonie w intro dowiadujemy się jak potoczyła się linia czasu w świecie Fallouta. Wiadomo już czemu ludzkość poszła w kierunku atomu i czemu w 2077 mamy przyszłość rodem z serialu Jetsonowie. Genialne wprowadzenie w grę, szczególnie dla wszystkim, którzy jakoś ominęli F1, F2, FT:BOS,