Przyznałem sobie medal, Medal of Honor, za wysokie k/d!
[uwaga: wpis zawiera filmy, których Google Buzz nie wyświetla! Trza kliknąć w bloga]
3 dni prawie mnie dręczyło wirusowe zapalenie układu pokarmowego. Masakra! Słabość ogólna, nudności i ból mięśni nie do wytrzymania. Oraz 20h snu na dobę. Na szczęście, wróciłem do życia tak mniej więcej dziś :)
I do grania. Konkretnie w shootera, którego wybrałem na jesień. Już byłem o krok od CoD:Black Ops (bo w multi są pistolet CZ75 oraz polski PM63 RAK), ale dzięki pewnym recenzjom... postanowiłem wzbogacić Electronic Arts i kupić "Medal Of Honor" (to było w zeszłym tygodniu, grę inno zaczałem, potem było Halloween, Day of The Dead no i Dziady, w które dopadło mnie choróbsko).
Kumpel rzucił tekstem, bym nagrał swój pierwszy mecz w multi, co uczyniłem, choć nie dokońca mi wyszło. Otóż, gra mi się zawiesiła, kiedy osiągnąłem niesamowite jak na swoje możliwości k/d = 2/3 :-), a biorąc pod uwagę, że mimo iż gra jest na tym samym silniku co Bad Company 2, mimo to ma inne obłożenie klawiszy na padzie (nic nowego - każda gra ma inne), więc w sumie spodobało mi się. Oczywiście, będąc maniakiem trybu "hardcore" (brak kamery śmierci, mapy oraz można zastrzelić swoich) odpaliłem od razu ten, mimo mało zachęcającej liczby graczy (gdzieś ok 1200 w danym momencie).
Pierwszy mecz w multi
W filmiku podłożyłem "semicką" muzę rodem z Izraela ;-) Orphaned Land "Thee By The Father I Pray" oraz mini komentarz:
(sorry za jakość... niestety nagrywam na kamerce DVD, potem to konwertuję do WMV, a i tak daily/tube robi z tego coś takiego).
Kolejny mecz był już lepszy - atak typu "Rush z BC2" (atakowanie celów czy jakoś tak), gdzie grając US Rangersem zrobiłem k/d = 16/23. W grze rzeczywiście roi się od kamperów, ale od czego jest myślenie taktyczne, którego człowiek nauczył się grając w SOCOM, MAG czy BC2 na hardcore! (btw, nie umiem grać a'la "skoczek ADHD" więc w CoD:WaW w normalnym trybie jak niedawno pograłem zdobyłem całe k/d = 0/20 jeśli nie więcej; jedynie w hardcorze mam jakieś szanse i coś ustrzelę zanim zginę).
Wracając do kamperów - kolesie tak ufają zasięgowi i swoim snajperkom, że rzadko wpadną na to, że ktoś może ich obejśc, od osłony do osłony, pochylony, bez zwracania na siebie uwagi i załatwić od tyłu. Film z tego miał być, ale nie będzie, bo dzięki psikusowi Window Movie Maker 2.6 - godzina pracy poszła w pizdu.
19 do 10
Trzeci mecz też się nagrał i ten, postanowiłem złożyć od nowa (w innym programie, bo WMM też mnie załatwił :( ). Bo dumny jestem z tego co udało mi się ugrać :-). K/d = 19 / 10!
W tym filmie znów Orphaned Land z dwoma utworami "Norra El Norra" oraz "El Meod Na'ala" (metal po hebrajsku... Talib... tj. "siły przeciwne" nie powinny się boczyć, dla mnie muza idealnie pasuje do klimatu, ale jak kto zna "metal po arabsku" - to chętnie ;-)):
I podobne sukcesy zdarza mi się odnosić mniej więcej w co drugim meczu (ostatnio 11/10, 17/10, 13/9) przez co "tzw. element frustracji" jest tutaj bardzo niski (bo jest sukces!). Sumarycznie, zamiast biednego 0,5:1 (KZ2) czy 0,66:1 (BC2) mam jak narazie 0.82:1 (o zgrozo! było więcej ;-)) przy 4,5h gry.
Klimat
A sama gra ma klimat który lubię - Bliski Wschód. Spalone słońcem tereny (niedawno obejrzałem serial "Generation Kill" [HBO] o II wojnie w Iraku - REWELACYJNY!! - mojej żonie też się podobał), muzyka przypominająca jako żywą tę z Socom Confrontation czy wreszcie warstwa dźwiękowa pobijająca tę z Socom (i w MoH można na słuch rozpoznawać rodzaj broni więc i wroga).
Graficznie, wg mnie jest lepiej niż Modern Warfare 2 i Bad Company 2. Przede wszystkim świetny klimat robią wnętrza domów, które nie są tak puste jak te w BC2 (jakieś koce, miski, dzbany, czasem włączony TV). W powietrzu latają jakieś śmieci, pył, dym, ogień wygląda ogniowo, a wybuchy - odpowiednio, eee... naturalnie, czyli więcej pyłu niż ognia. Za to dźwiękowo - jest to zdrowe pierdolnięcie, aż zęby dzwonią.
Pod względem map, bywalcy BC2 i MW2 będą zawiedzeni. Gorąco, duszno i pustynnie (identycznie jak w Socom) i mi się osobiście bardzo podoba taka jednostajność miejsca akcji (i tak w BC2 zawsze grałem w pustynne mapy Arica, Atakama czy ten port, jak mu tam było...). Co prawda jest jeszcze mapa ze śniegiem, ale nie widziałem. Map jest niestety całe 8. W trybie hardcore nie ma jak wybierać, bo lecą w kółko misje - a to kontrola obszaru (w MW2/BC2 - domination), a to szturm (deathmatch drużynowy), a to misja bojowa (wspomniany wcześniej rush). W sumie, jak w opcji kocioł w MW2. Nie jest bynajmniej nudno, mecze trwają średnio po 15 minut.
Pełna lista lokacji
1. Wioska Garmzir - to ta z pierwszego filmiku (bo dłuższym graniu - lubię)
2. Dolina Helmand - to ta z drugiego filmiku (mimo, że mocno kamperska - lubię, choć gram tylko jako "commando" czyli z bronią AKS74U/M4A1 i pistoletem (Grach 443 "Tarik"/Baretta M9)
3. Bazar Kandahar - lubię, tu trzeba się ostro kryć, ale ścieżek podejścia do snajperów jest bardzo dużo
4. Baza Kunar - zwarta lokacja, nienawidzę jej osobiście ;-) bo jest takim "Krwawym Kanałem" z Killzone 2 (testowałem tam shotguny - sprawdzają się rewelacyjnie, choć wolę karabinki)
5. Obóz Diwagal - coś jak Helmand, miła, górska osada, jaskinie, płonący HMMVEE...
6. Ruiny Kabulu - drugie duże miasto, jak Kandahar. I tego właśnie mi brakowało w BC2!
7. Lotnisko Mazar-I-Sharif - łoj, to wymiata zupełnie. Przedpole usiane wrakami czołgów T-55 i T-72, samolotami MIG-21 i helikopterami MI-8 i MI-24. Swojsko, jak Czernobylu :-) Na tej mapie zdobyłem raz k/d=17/10...
8. Góry Shahikot - wyjątkowo zimno, osobiście - nie trafiłem jeszcze na tę mapkę.
Broń
Mam chyzia na punkcie broni i to właśnie przez nią początkowo MoH po recenzjach z bety mnie odrzucił ("strzelam z kałacha i nie ma odrzutu!"). Potem, gdy poczytałem trochę o karabinach, dowiedziałem się, że m.in. kałach w wersji "specnaz", czyli AKS74U to karabin na amunicję 5,45mm x 39 mm, czyli praktycznie "bezodrzutową". I to był punkt zwrotny - pomyślałem "tak ma być! Producent gry zrobił dobrze, to gracze się mylą!". Co prawda jest też AK47, który kopie (ale nie tak jak np. helgańska szturmówka), lecz czuć to dopiero przy pełnej serii.
Ja skupiłem się jednak na graniu specnazem, tj. komandosem i korzystam z uroków M4A1 i w/w AKS74U. Z kolimatorami, czasem z tłumikiem, ale raczej bez. Fizykę oddano w grze wzorowo - nie ma tej balistyki co w BC2, która tak naprawdę nie trzyma realnych wymiarów. Realnie, to zasięg karabinu piechoty to zdrowe 300-400 metrów, co wiadomo, w grze działamy na dużo krótszym dystansie. Podobnie jest z pistoletami - tu, strzelanie na dalekie dystanse to raczej loteria już jest, ale nie oznacza to, że pocisk nie przeleci tych stu metrów.
Snajperki nawet nie tknąłem i nie zamierzam się tym skalać. Za to, z ciekawością sięgnąłem do shotgunów z amunicją typu "breneka" (zamiast śrutu jest jednolity pocisk). Mocna rzecz, choć trzeba trafić za pierwszym razem.
Czekam, aż mi się odblokuje karabinek FN P90 (i to by było na tyle jeśli chodzi o ścieżkę broni - pod tym względem, wszystkie pozostałe gry mają dużo lepiej).
Podsumowanie
W samej grze nie ma podziału na podzespoły (jak w BC2). Nie ma liderów, nie ma mobilnych respawn pointów. Za killstreaki wpadają - samolot zwiadowczy (UAV, jedynie wtedy w trybie hardcore pojawia się mapka z radarem), moździerz i atak rakietowy. Podobno jeszcze jakieś ulepszenia obrony czy zdrowia. Nie ma medyków i inżynierów. Nie ma pojazdów, poza wozem pancernym na niektórych mapach. Są jedynie trzy, bardzo podobne do siebie klasy - strzelec, komando, snajper. Za to jest klimat.
Klimat prawdziwej walki pozycyjnej, podchodzenia się nawzajem, gdzie każdy sprinter-ramoboid czy inny runner-gunner nie ma szans, bo nawet najszybszy bieg przegra z kulą ołowiu poruszającą się z prędkością 300 m/s. Bez osłony nie pożywiosz, a budiesz pogib. Czy jakoś tak ;-)
Nie brakuje mi teamu, ale nie przeczę, że byłby przydatny i to bardzo, szczególnie, że wiedzy o pozycji przeciwnika jest niewiele (nawet w chwili śmierci). Za to przydaje się zmysł obserwacji. Płomień i dym z luf często zdradzą pozycję, choć w większości przypadków, na reakcję jest za późno ;-) I to motywuje do zemsty. Podejść kolesia tak by go załatwić, najlepiej nożem lub pistoletem.
Czasem śmiać mi się chcę, jak obłażę pół miasta i widzę przed sobą 3, 4 kolesi skupionych, ze snajperkami, plecami do mnie. Wtedy okazuje się, że granat już zużyłem i zostaje decyzja - szybka seria, czy precyzyjnie pistoletem?
Dobranoc.
3 dni prawie mnie dręczyło wirusowe zapalenie układu pokarmowego. Masakra! Słabość ogólna, nudności i ból mięśni nie do wytrzymania. Oraz 20h snu na dobę. Na szczęście, wróciłem do życia tak mniej więcej dziś :)
I do grania. Konkretnie w shootera, którego wybrałem na jesień. Już byłem o krok od CoD:Black Ops (bo w multi są pistolet CZ75 oraz polski PM63 RAK), ale dzięki pewnym recenzjom... postanowiłem wzbogacić Electronic Arts i kupić "Medal Of Honor" (to było w zeszłym tygodniu, grę inno zaczałem, potem było Halloween, Day of The Dead no i Dziady, w które dopadło mnie choróbsko).
Kumpel rzucił tekstem, bym nagrał swój pierwszy mecz w multi, co uczyniłem, choć nie dokońca mi wyszło. Otóż, gra mi się zawiesiła, kiedy osiągnąłem niesamowite jak na swoje możliwości k/d = 2/3 :-), a biorąc pod uwagę, że mimo iż gra jest na tym samym silniku co Bad Company 2, mimo to ma inne obłożenie klawiszy na padzie (nic nowego - każda gra ma inne), więc w sumie spodobało mi się. Oczywiście, będąc maniakiem trybu "hardcore" (brak kamery śmierci, mapy oraz można zastrzelić swoich) odpaliłem od razu ten, mimo mało zachęcającej liczby graczy (gdzieś ok 1200 w danym momencie).
Pierwszy mecz w multi
W filmiku podłożyłem "semicką" muzę rodem z Izraela ;-) Orphaned Land "Thee By The Father I Pray" oraz mini komentarz:
(sorry za jakość... niestety nagrywam na kamerce DVD, potem to konwertuję do WMV, a i tak daily/tube robi z tego coś takiego).
Kolejny mecz był już lepszy - atak typu "Rush z BC2" (atakowanie celów czy jakoś tak), gdzie grając US Rangersem zrobiłem k/d = 16/23. W grze rzeczywiście roi się od kamperów, ale od czego jest myślenie taktyczne, którego człowiek nauczył się grając w SOCOM, MAG czy BC2 na hardcore! (btw, nie umiem grać a'la "skoczek ADHD" więc w CoD:WaW w normalnym trybie jak niedawno pograłem zdobyłem całe k/d = 0/20 jeśli nie więcej; jedynie w hardcorze mam jakieś szanse i coś ustrzelę zanim zginę).
Wracając do kamperów - kolesie tak ufają zasięgowi i swoim snajperkom, że rzadko wpadną na to, że ktoś może ich obejśc, od osłony do osłony, pochylony, bez zwracania na siebie uwagi i załatwić od tyłu. Film z tego miał być, ale nie będzie, bo dzięki psikusowi Window Movie Maker 2.6 - godzina pracy poszła w pizdu.
19 do 10
Trzeci mecz też się nagrał i ten, postanowiłem złożyć od nowa (w innym programie, bo WMM też mnie załatwił :( ). Bo dumny jestem z tego co udało mi się ugrać :-). K/d = 19 / 10!
W tym filmie znów Orphaned Land z dwoma utworami "Norra El Norra" oraz "El Meod Na'ala" (metal po hebrajsku... Talib... tj. "siły przeciwne" nie powinny się boczyć, dla mnie muza idealnie pasuje do klimatu, ale jak kto zna "metal po arabsku" - to chętnie ;-)):
I podobne sukcesy zdarza mi się odnosić mniej więcej w co drugim meczu (ostatnio 11/10, 17/10, 13/9) przez co "tzw. element frustracji" jest tutaj bardzo niski (bo jest sukces!). Sumarycznie, zamiast biednego 0,5:1 (KZ2) czy 0,66:1 (BC2) mam jak narazie 0.82:1 (o zgrozo! było więcej ;-)) przy 4,5h gry.
Klimat
A sama gra ma klimat który lubię - Bliski Wschód. Spalone słońcem tereny (niedawno obejrzałem serial "Generation Kill" [HBO] o II wojnie w Iraku - REWELACYJNY!! - mojej żonie też się podobał), muzyka przypominająca jako żywą tę z Socom Confrontation czy wreszcie warstwa dźwiękowa pobijająca tę z Socom (i w MoH można na słuch rozpoznawać rodzaj broni więc i wroga).
Graficznie, wg mnie jest lepiej niż Modern Warfare 2 i Bad Company 2. Przede wszystkim świetny klimat robią wnętrza domów, które nie są tak puste jak te w BC2 (jakieś koce, miski, dzbany, czasem włączony TV). W powietrzu latają jakieś śmieci, pył, dym, ogień wygląda ogniowo, a wybuchy - odpowiednio, eee... naturalnie, czyli więcej pyłu niż ognia. Za to dźwiękowo - jest to zdrowe pierdolnięcie, aż zęby dzwonią.
Pod względem map, bywalcy BC2 i MW2 będą zawiedzeni. Gorąco, duszno i pustynnie (identycznie jak w Socom) i mi się osobiście bardzo podoba taka jednostajność miejsca akcji (i tak w BC2 zawsze grałem w pustynne mapy Arica, Atakama czy ten port, jak mu tam było...). Co prawda jest jeszcze mapa ze śniegiem, ale nie widziałem. Map jest niestety całe 8. W trybie hardcore nie ma jak wybierać, bo lecą w kółko misje - a to kontrola obszaru (w MW2/BC2 - domination), a to szturm (deathmatch drużynowy), a to misja bojowa (wspomniany wcześniej rush). W sumie, jak w opcji kocioł w MW2. Nie jest bynajmniej nudno, mecze trwają średnio po 15 minut.
Pełna lista lokacji
1. Wioska Garmzir - to ta z pierwszego filmiku (bo dłuższym graniu - lubię)
2. Dolina Helmand - to ta z drugiego filmiku (mimo, że mocno kamperska - lubię, choć gram tylko jako "commando" czyli z bronią AKS74U/M4A1 i pistoletem (Grach 443 "Tarik"/Baretta M9)
3. Bazar Kandahar - lubię, tu trzeba się ostro kryć, ale ścieżek podejścia do snajperów jest bardzo dużo
4. Baza Kunar - zwarta lokacja, nienawidzę jej osobiście ;-) bo jest takim "Krwawym Kanałem" z Killzone 2 (testowałem tam shotguny - sprawdzają się rewelacyjnie, choć wolę karabinki)
5. Obóz Diwagal - coś jak Helmand, miła, górska osada, jaskinie, płonący HMMVEE...
6. Ruiny Kabulu - drugie duże miasto, jak Kandahar. I tego właśnie mi brakowało w BC2!
7. Lotnisko Mazar-I-Sharif - łoj, to wymiata zupełnie. Przedpole usiane wrakami czołgów T-55 i T-72, samolotami MIG-21 i helikopterami MI-8 i MI-24. Swojsko, jak Czernobylu :-) Na tej mapie zdobyłem raz k/d=17/10...
8. Góry Shahikot - wyjątkowo zimno, osobiście - nie trafiłem jeszcze na tę mapkę.
Broń
Mam chyzia na punkcie broni i to właśnie przez nią początkowo MoH po recenzjach z bety mnie odrzucił ("strzelam z kałacha i nie ma odrzutu!"). Potem, gdy poczytałem trochę o karabinach, dowiedziałem się, że m.in. kałach w wersji "specnaz", czyli AKS74U to karabin na amunicję 5,45mm x 39 mm, czyli praktycznie "bezodrzutową". I to był punkt zwrotny - pomyślałem "tak ma być! Producent gry zrobił dobrze, to gracze się mylą!". Co prawda jest też AK47, który kopie (ale nie tak jak np. helgańska szturmówka), lecz czuć to dopiero przy pełnej serii.
Ja skupiłem się jednak na graniu specnazem, tj. komandosem i korzystam z uroków M4A1 i w/w AKS74U. Z kolimatorami, czasem z tłumikiem, ale raczej bez. Fizykę oddano w grze wzorowo - nie ma tej balistyki co w BC2, która tak naprawdę nie trzyma realnych wymiarów. Realnie, to zasięg karabinu piechoty to zdrowe 300-400 metrów, co wiadomo, w grze działamy na dużo krótszym dystansie. Podobnie jest z pistoletami - tu, strzelanie na dalekie dystanse to raczej loteria już jest, ale nie oznacza to, że pocisk nie przeleci tych stu metrów.
Snajperki nawet nie tknąłem i nie zamierzam się tym skalać. Za to, z ciekawością sięgnąłem do shotgunów z amunicją typu "breneka" (zamiast śrutu jest jednolity pocisk). Mocna rzecz, choć trzeba trafić za pierwszym razem.
Czekam, aż mi się odblokuje karabinek FN P90 (i to by było na tyle jeśli chodzi o ścieżkę broni - pod tym względem, wszystkie pozostałe gry mają dużo lepiej).
Podsumowanie
W samej grze nie ma podziału na podzespoły (jak w BC2). Nie ma liderów, nie ma mobilnych respawn pointów. Za killstreaki wpadają - samolot zwiadowczy (UAV, jedynie wtedy w trybie hardcore pojawia się mapka z radarem), moździerz i atak rakietowy. Podobno jeszcze jakieś ulepszenia obrony czy zdrowia. Nie ma medyków i inżynierów. Nie ma pojazdów, poza wozem pancernym na niektórych mapach. Są jedynie trzy, bardzo podobne do siebie klasy - strzelec, komando, snajper. Za to jest klimat.
Klimat prawdziwej walki pozycyjnej, podchodzenia się nawzajem, gdzie każdy sprinter-ramoboid czy inny runner-gunner nie ma szans, bo nawet najszybszy bieg przegra z kulą ołowiu poruszającą się z prędkością 300 m/s. Bez osłony nie pożywiosz, a budiesz pogib. Czy jakoś tak ;-)
Nie brakuje mi teamu, ale nie przeczę, że byłby przydatny i to bardzo, szczególnie, że wiedzy o pozycji przeciwnika jest niewiele (nawet w chwili śmierci). Za to przydaje się zmysł obserwacji. Płomień i dym z luf często zdradzą pozycję, choć w większości przypadków, na reakcję jest za późno ;-) I to motywuje do zemsty. Podejść kolesia tak by go załatwić, najlepiej nożem lub pistoletem.
Czasem śmiać mi się chcę, jak obłażę pół miasta i widzę przed sobą 3, 4 kolesi skupionych, ze snajperkami, plecami do mnie. Wtedy okazuje się, że granat już zużyłem i zostaje decyzja - szybka seria, czy precyzyjnie pistoletem?
Dobranoc.
O kurcze - nie wiedziałem że w MoH-u jest też HardCore.
OdpowiedzUsuńChyba jednak zastanowię się nad kupnem, bo CoD-ów mam już serdecznie dość - dzięki za info.
A ja dziękuję za komentarz, akurat w tej chwili bardzo mi się przydał: biję się z myślami czy CHCĘ BlackOps (bo kumpel ma...) i wiem jak się to u mnie skończy - mimo, że mam rozgrzebane MoH to mnie ciągnie do nowości, a potem żadnej gry i nie ukończę i się nie nagram porządnie w multi.
OdpowiedzUsuńA teraz wiem, że jednak BO nie chcę :-)
(swoją drogą, nie wiem jak teraz wygląda obłożenie ludźmi w MoH-Hardcore, bo PRZED premierą BO było różnie - od 270 (rano) do 1200 (wieczór) ludków pykających w hardcora (ok 14-20 tyś w inne tryby). Ciekawe ile CoD ludzi zabrał.
(w sumie o granie w MoH się nie martwię, bo nawet przy ilości 270 osób - mecz znajdywał szybciutko).