Figurki kontratakują!
Najwięcej w bitewniaki grałem tuż przed narodzinami mojego syna. I potem ok roku przerwy i dalej. Void, Stargrunt2, Warhammer Fantasy Battle, wreszcie Warhammer 40000. Szczególnie w tych ostatnich, miałem hopla na figurki, na bardzo ładnie pomalowane figurki. I mniejszego na samo granie jako takie, wychodząc z założenia, że nie będę grał niepomalowanymi figurkami. Na szczęście, nie byłem aż tak restrykcyjny wobec siebie, i trochę tych gier było. No i twierdziłem, że malowanie idzie mi tak powoli, że pełną armię do Imperial Guards z W40k to pomaluję w sam raz, gdy mój syn będzie miał 10 lat i wtedy, może, będę z nim grał. Tak mówiłem.... * 10 lat później. Plan pomalowania armii się nie udał. Ciężko mi to było zrobić, gdy powoli, powoli, z roku na rok malowałem coraz mniej, dochodząc w pewnym momencie do pomalowania 0,5 figurki rocznie i potem odpuściłem... Niemniej, hobby gdzieś tam się tliło. W ramach aktywizacji zajęć poza-ekranowych, zaproponowałem synowi grę figurkową. Uciesz...