Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

Obudzona - EVE!

Obraz
Ezoko została obudzona z kriogenicznego snu. Bo w sumie jest czerwiec, a w czerwcu zwyczajowo jaram się EvE ;-) No i tradycji stało się zadość. Pierwsze wrażenie... yhm, znów pozmieniali mi grę! Nadszedł czas zobaczyć co. Rozpocząłem więc od przelotu się tam i nazad, by przypomnieć sobie jak się lata, ustawienia overview, instalacji softu na telefon, EFT. A potem, zabrałem się za ogarniane rzeczy. Skoczyłem jump-clonem do 0.0. Okazało się, że 30plus opuściło region Immensea, i stacja Z-H jest w rękach wroga. Czyli uwięzili mi pilotkę! Żadna z usług na stacji nie była dla mnie dostępna. Więc stwierdziłem, nic tu po mnie - poskładałem wszystkie statki, które tam miałem i wystawiłem na sprzeadaż. Oraz trochę sprzętu. Wyjście z corpa zajmie mi 24h i ciekawy jestem czy jako neutral, będę mógł skorzystać z czegokolwiek na stacji. Okazało się, że nie. W te pędy wróciłem do imperium (jump-klonem) i zaaplikowałem sobie przyspieszony kurs sprzedaży (czyt. nowe skille, dzięki którym zamiast ...

Pieski stróżujące

Obraz
Zarzucił mi ostatnio naczelny maruda, że moje niedawne wpisy są miałkie, i nie piszę w co "inwestować" by się dobrze bawić na PS4. Że brakuje mu recenzji i dynamicznych opisów innych, niż "sięgam po kolejną grę z półki wstydu". Oczywiście oponowałem, albowiem ostatnie wpisy były o grach nowych i o ile o Bound by Flames chciałbym zapomnieć, o tyle od dwóch piaskownicach - Infamous Second Son i Watch_Dogs - bynajmniej, Więc drogi czytelniku, z braku EvE pod ręką (ale powiem Wam z sekrecie, że myśl by polatać gdzieś mi się tam kołacze!) recenzje będą o życiu w innych otwartych światach, w które warto zainwestować bo return of investment  leży w miodnej giercowności tychże. W ten weekend, to jednak pieski wygrały moją uwagę. Wcześniej pograłem trochę w Infamousa i Delsin zyskał praktycznie wszystkie moce potrzebne do wykonywania porządnej rozpierduchy (tak, w tej odsłonie gry jest częściowa zniszczalność środowiska!) i wtedy postanowiłem wrócić do Chicago. Jak...