Jeźdźcy Apokalipsy

Motorstorm Apocalypse odkrył przede mną kolejne swe oblicza (po tym jak wreszcie udało mi się przetrwać ten wyścig z kampanii Tylera (poprzedni post). Nie było łatwo. Dla odmiany kolejny, jeszcze trudniejszy... wciągłem nosem od razu plasując się na 1 pozycji. Ale, ale... to druga kampania, już dla "zawodowców". Next race nauczył mnie pokory... i kosztował mnie wiele prób. Dałem sobie narazie spokój.

I odkryłem multiplayer! Raz, jest to sposób na odblokowanie nowych bryk, dwa, zmagania z innymi graczami to nie jest to samo co z najdzikszymi oszustwami graczy komputerowych. Idzie mi... tak sobie. Lepiej Maksiowi, który o ile jedzie motorem (crossem, ścigaczem lub chopperem) to zajmuje całkiem fajne pozycje (ostatnio 4 na 12!!). W multi są wyzwania graczy przeciwko graczom i zakłady. Jakiś koleś non stop obstawiał przeciw mojemu synkowi. Raz wygrał, raz... przegrał, potem znów wygrał. Jako, że miał włączony voice comms słyszałem, że to na oko jakiś 20+ latek. Przez chwilę walczyłem z pokusą by wysłać mu msg'a o treści: congratulations! You've just been beaten by 7,5 years old child :)... ale machnąłem ręką.

A poniższe filmiki to przykład jak genialnie w tej odsłonie motorstorma zrobiono plansze. Wpierw, szybki wyścig w trybie zawodowiec (tryb żółtodziób jest nudny bo NPCe szybko zostają w tyle).

Molo, po huraganie. Jak widać (pozycja to lewy dolny róg) szczęście mam zmienne:


Molo w czasie huraganu. Tu, 2nd place i to o włos! Zadecydowały 2 setne sekundy :/ Zwrócie uwagę co się dzieje z pogodą i jak wokół łodzie latają. Oraz jak zmienia się tor - fizycznie :). Patent na jazdę w czasie tornada zrobiono już w rewelacyjnej offroadówce "Fuel" (którą prawie kończę - to gigantyczna gra!), ale w Apokalipsie zrobiono to jeszcze bardziej mistrzowsko (jeśli chodzi o grafikę jak i zniszczalność środowiska i te wszystkie śmieci latające).


Muzyka w obu to mixy tej samej muzy co w poprzednim poście. Alien Vampires, blackowe wokale w industrial rave rządzą!

Nie przypuszczałem, że multi w M:A będzie takie wciągające (tym bardziej, że we wcześniejszej grze - Motorstorm Pacific Rift wogóle mnie nie pociągało współzawodnictwo online...)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło

Zróbmy sobie grę