Nigdy nie wiem co mnie wkręci

Reset miałem ostatnio. Mózgu. Myślałem o tym i owym. W figurkowaniu narazie powoli - rzeźbię w greenstuffie dodatkowe opancerzenie dla ludków. Ale w zasadzie, nie o tym dziś.

Ukończyłem Magic Ball. Na DLC (dodatkowe 24 poziomy) nie mam ochoty. Gierka jest na tyle fajna, że każdy z poziomów (łącznie 48 + kilka bonusowych) można grać parę razy (magia arkanoida :-)). Gram teraz od początku by zdobyć trofeum "9 żyć kota" (zaczyna się z 3 życiami, w miarę gry wpadają kolejne). Całości trofeów nie zdobędę - brakuje m.in. przejścia wszystkich poziomów w jednej sesji (!!) (na szczęście są sejvy, ale żyć nie starcza). Na chwilę obecną, mam 33% lub ciut więcej trofeów.

Z SOCOMem nie wychodzi coś granie. Niby kilku nas jest, ale nikt nie kwapi się do grania. Bety Uncharted 2 i MAG skutecznie pokrzyżowały plany (o Killzone 2 nie wspomnę ;-)). Sam swego czasu przerzuciłem się na GTA4 - z początku, by sprawdzić, jak bardzo gra różni się od Saints Row 2. A potem fabuła mnie wciągnęła. Niestety... później gra zaczęła mnie męczyć - głównie przez swą sztywność i skrypty w misjach (tak!). Z sandboxem misje nie mają wiele wspólnego - inaczej było w SR2. W SR2 można było zupełnie przed misją zniszczyć obiekt potrzebny NPCowi w misji, i on musiał improwizować. W GTA4 dzieją się magiczne rzeczy. Zaparkujesz wóz na drodze (celem blokady NPCa), to po aktywacji misji - bah! Znika wszystko. Przy pościgach jest jeszcze zabawniej. NPC ucieka do pewnego momentu - jeśli gracz się zmieści w polu, w którym NPC mu nie ucieknie, to NPC czeka w jakimś miejscu tylko po to, by gracz tam dojechał i odpalił się skrypt. I potem dalej ucieka. Bieda! Powtórki misji są wkurzające. W SR2, przy powtórkach nigdy nie wiadomo było czy nam się uda, czy NPCowi. Czy będzie uciekał samochodem czy pieszo, czy misja wogóle się odpali (bo gość zginie tuż przed). W GTA4 najbardziej osłabił mnie malutki zonk. Wysiadam z auta. Widzę znacznik misji. Biorę do ręki uzi, by po aktywacji misji spróbować skosić kolesia, który chce wskoczyć na motor i umknąć. Podchodzę, odpala się misja, mija scenka, mogę grać i... dupa. Puste ręce! Nie ma szans by dobyć (ponownie) broni i strzelić. Misja to pościg i koniec. Do bani z takim sandboxem. W SR2 znikały niektóre samochody z ulicy, kiedy "wyszły" poza ekran. W porównaniu do sztywnego GTA - ten błąd to do przeżycia był.

Narzekam, narzekam. Nie nawidzę sztywności - stąd, pewnie ciągnie mnie do multiplayerów. Wychodzi teraz Borderland (za tydzień!) z kooperacją na 4 graczy. Postapokaliptyczny action rpg. 87 bazylionów spluw (bzdura, 100 by wystarczyło :D). Ascheron ostro się bierze za ten tytuł, namawia też kumpla. Powalczymy razem!

10 listopada pojawia sie Modern Warfare 2. Mocno oskryptowany singiel - ludzie mówią, że najlepszy film interaktywny ostatnich lat to było Call of Duty 4: Modern Warfare. Tu ma być jeszcze lepiej. Hmmm... akurat to singiel w tej grze mnie nie interesuje, ale multi... W MW grało 14 milionów graczy! Z drugiej strony, to taki SOCOM. Usiłuję sobie wmówić, że MW2 jest nie dla mnie, ale jakąś magię (porządnego multi) w tym tytule czuję. Pewnie za dużo recenzji widziałem. Za dużo nasłuchałem się Maćka, który multi w CoD 5 World At War wychwalał pod niebiosa, a jako, że wsiąknął również w multi KZ2, to możemy myśleć podobnie. Mam tak, że ciągnie mnie jak lep muchy wszystko co nowe. W multi KZ2 pograłem z 2 miechy razem, w SOCOMa będzie miesiąc. Myślę, że od choroby MW2 wybawi mnie Borderlands, w który wsiąknę na długo. A ratunkiem prawdziwym przed MW2 będzie, jak chłopaki wreszcie zaczną grać w SOCOMa. Mecze rankingowe są dla mnie kompletną niewiadomą (od strony zwycięstw, bo kilka moich prób kończyło się fiaskiem).

Odkurzając półkę ostatnio, natknąłem się na EndWar. Z pewną taką nieśmiałością zapuściłem tytuł. 3 misje, dla przedszkolaków. Nuda. Ale zostanie, na później. Problemem jest bardzo niespójna kampania. Raz gramy po stronie US, raz po stronie EU, raz po stronie Rosji. Na PSP odkryłem Warhammer 40000 Squad Command. Demo do ściągnięcia z PSN - super świetna turówka taktyczna! Tylko jedna misja i... szukaj gry na allegro, bo wydana w 2007 i jeszcze jej nie przenieśli na PSN. Chamy.

I turówką kończąc... na PSP mam Metal Gear Solid AC!D. Wspominałem coś o tym, że MW2 to film interaktywny? AC!D to interaktywny komiks. Odpaliłem na próbę, 30 min później - nieprzytomny, konsolkę wyłączałem. I chcę tam wrócić! Najgorsze jest to, że nigdy nie wiem, co mnie w danym dniu wkręci (Ascheron już coś o tym wie..... :-)))).

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło