Paluchy mnie bolą
Ostatnio, walcząc z przedwiośnianą chandrą, która objawiła się m.in. tym, że nie chce mi się strzelać w multiplayerach - zakupiłem sobie Guitar Hero: Metallica!
Świetna zabawa. Dla kolesia, który całe swe nastoletnie życie marzył o graniu w kapeli, ale g... z tego wyszło (próbowałem i nauki na gitarze i nauki na basie). Wyszło... bo brak talentu. Simple.
Teraz, dzięki plastikowej atrapie gitary, która wygląda tak:
mogę swe marzenie choć częściowo spełnić. I gram! Co prawda na poziomie "easy" czyli 3 strunach zaledwie (Ascheron twierdzi, że na 3 strunach to zagra nawet pies jego teściowej, a prawdziwi macho grają na 4 strunach), ale i tak gra się ciężko.
Za to przyjemnie! Mega przyjemnie. Drugi dzień zmagań z grą, i mam już "Donnington Arena" odblokowane, a wczoraj w karierze grałem już Slayera "War Ensemble". Sprawdziłem, też jak zagram "For Whom The Bell Tolls" Metallici - pierwszy song, który dzień wcześniej ledwo wyszedł mi na 3 gwiazdki, w dniu następnym - już bardziej "zmasterowany" i 4 gwiazdki wpadło.
A z braku własnego wideo, przedstawiam ten utwór grany przez kogoś na easy:
Dziś - dzień trzeci. Ale mnie paluchy już bolą, więc pewnie będzie pass...
Autor bloga się starzeje! Zbrzydło mu masakrowanie wrogów.
OdpowiedzUsuńCiepłe kluchy, a feee!
;-)