Polowania.
Trochę zaniedbałem Ezoko na blogu, więc czas na nadrobienie zaległości. Ereb wreszcie zawitał do 30+ i po paru dniach (życie nie rozpieszcza!) było nam dane polatać razem. Wsiedliśmy w stealh bombery i rozpoczęliśmy szukanie guza w pobliskim regionie Venal. I… jedyne co osiągnęliśmy to współpraca w szukaniu celów, które niezbyt garnęły się by zostać znalezionymi. Co mi się podobało, to to, że nasze duo nieźle sobie radziło w grze w podchody, a ja dumny jestem z tego, że szybko wyszukiwałem informacje o potencjalnych przeciwnikach. Niestety polowanie na tym się zakończyło. A konkretnie zakończyło się moim mega ziewaniem i wystękaniem, że "…jeeeślii zaahhraazzzzz nniee wyyj…[zieeew]….dęę to zasnę…" * Następnego dnia, rzuciłem do korpowiczów "co słychać" i dowiedziałem się, że mały nasz gang lata sobie w pobliżu i szuka guza. Ereba nie było w miejscu, w którym rozstaliśmy się wczoraj, bo poleciał robić sobie statek do zarabiania, a ja zostałem sam, w bomberze po ...