MAG - wreszcie!

MAG miał się pojawić w sklepach 29tego stycznia. Po obiadku skoczyłem do MM i Empiku. Mega rozczarowanie! Stany magazynowe - 0! Nie wiedzą kiedy będzie. Rozczarowanie narastało coraz bardziej. Tuż przed wyjściem z roboty, coś mnie tknęło, by sprawdzić ofertę allegro. Jedną z najtańszych (155 zł vs empikowe 209 zł!!) była oferta Game Over z... Łodzi! Z dopiskiem JUŻ JEST. Więc ja za telefon i... 2h później, w domu, zdarłem celofanik ze swojego egzemplarza MAG. Drugi położyłem na półce - czeka na Skippera.

Wieczorkiem mogłem się wreszcie dorwać do gierki. Ściągnął się 37 megowy patch, a potem powitał mnie ekran powitalny, by po chwili... przełączyć się na film wprowadzający w świat MAGa. Smacznie! Przy wyborze frakcji - można zobaczyć filmiki reklamowe każdej z korporacji. Mimo, że interesował mnie Valor, obejrzałem filmiki wszystkich. Ze wstydem muszę przyznać, że reklamówka Valoru była najbardziej... przaśna. W porównaniu z "teledyskiem" SVER czy powerpointem Ravenu, Valor przedstawił filmik robiony chyba przez tego samego kolesia, który kręcił programy dla kampanii wyborczej Kononowicza ;)

Co dalej? Od bety różni się. Czy graficznie i dźwiękowo? Nie wiem, nie obchodzi mię to! Natomiast wszystkie bajery z mundurami i kamuflażami uzależniono od poziomu postaci. Ponadto, na początku dostępne są jedynie gry szkoleniowe (nie wiem co to, nie sprawdzałem) oraz gry w trybie Suppression (czyli Team Deathmatch 32 vs 32). Przeciwnikiem jest... własna frakcja, bo to "wewnętrzne szkolenie". Na szczęście, od 2 poziomu doświadczenia mamy już dostęp do prawdziwej walki o wpływy w Wojnie Cienia - tryb Sabotage (32 vs 32), a od 4-tego - do trybu Aquisition (czyli porwanie pojazdu, walka 64 vs 64). Tryb Domination i "mieszanka" (Directives) są dostępne od 8mego.

Moją pierwszą sesję (3h gry) zakończyłem zdobywając poziom 6ty. Mimo, iż to był pierwszy dzień premiery światowej, dzięki różnicom w strefach czasowych - grali już kolesie z poziomami 20 i wyższym. Więc medyków, dowódców i specjalistów już było sporo. Na nieszczęście - rozładował mi się headset, więc grałem milczka. Ale "trzymałem" się teamu, tak by zawsze być w pobliżu medyka (sam też, pierwsze 4 skill pointy wydałem na sprzęt medyczny). I to działało. Kolesie leczyli, było wsparcie ogniowe i było ustalanie celów podrzędnych - np. po wykryciu wroga w okolicy naszego respawnu, dowódca wyznaczył ten teren jako cel (frago), więc likwidacja wroga była dość szybka (choć krwawa - bo nalazło ich tam trochę). Grałem kilka misji obronnych przeciw Ravenom, dwie misje jako atakujący placówkę SVER oraz jedną misję "porwania pojazdu". Tylko ta ostatnia zakończyła się zwycięstwem wroga, reszta, szczególnie przeciw SVERom były wyśmienite. Plutony w których się znalazłem, miały tendencję do parcia do przodu, przez co, dość szybko udawało się przycisnąć wroga. Meczem nr 1 była obrona kopalni na Alasce przed Ravenami. Przez prawie cały mecz (broniliśmy punktu A) udało ich się odrzucić dość daleko, prawie pod ich respawn point i tam trzymać w szachu. Udało się to jedynie, gdyż mój team + paru kolesi z innego był obładowany medykami i punkt ogniowy zamienił się w zwariowany szpital polowy :D

Przemyślenia dotyczące strzelanek
Jeśli odrzucić liczbę 256 graczy z MAGa, to czym tak naprawdę ta gra się różni od Modern Warfare 2, Killzone 2, serii Battlefield (1943 czy nadchodzącego Bad Company 2), a nawet SOCOM Confrontation? Co mają gry które wymieniłem, a czego nie ma MAG? I nie chodzi tu o grafikę, dźwięk, mniejsze czy większe mapy.

MAG jest jedyną obecnie strzelanką, która pozwala na stałe związanie się z frakcją, w której gracz walczy. Ba, liczba meczy rozgrywanych wpływa na ogólne postrzeganie danej frakcji w grze jako całości. Poza rankingami graczy czy klanów, jest też ranking frakcji. W MAG, zwie się on Shadow War i... ma wpływ na samą rozgrywkę - konkretnie, na typy walk, jakie pojawiają się w poszczególnych dla poszczególnych frakcji! W ten sposób, MAG ma bliżej do gier MMO niż pozostałe. Co to za frajda grać w jednym meczu Rosjanami, by po chwili przejść na drugą stronę? Tworzenie wyglądu żołnierzy i najemników w SOCOMie też jest psu na budę, jeśli nie lubię grać najemnikiem, a jak na złość - zawsze trafiam na mecze, gdzie miejsce jest tylko po stronie najemników? Nigdy nie lubiłem ISA, wolałem Helgan! Niestety, KZ2 nie pozwala na jednoznaczne określenie się, po której stronie walczymy.

World of Warcraft pozwala wybrać między Aliansem a Hordą. Eve Online oferuje 4 frakcje, po stronie których gracz stanie. Podobnie jest i LOTR Online i Warhammer i wielu innych MMO. I tak samo jest w MAG! Gra jeszcze nie wyszła poza testy beta, a już fora uginały się od "flame wars", gdzie zwolennicy SVER wykpiwali Ravenów i Valorów, gdzie wywyższano broń jednych nad drugich, gdzie "nasza mapa jest lepsza niż wasza i wogóle Valor for life!". Przypomniały mi się czasy, jak zagrywałem się w EvE Online, gdzie najlepsze statki pvp miało Gallente, a Caldari to krap, Minmatar to brudasy, a Amarrem grali tylko gracze w WoW'a. Słodkie :D

Ja lubię jednak wybrać tę jedną, jedyną frakcję i walczyć w jednych i stałych barwach. I dlatego w zasadzie wogóle nie czuję podniecenia na wieść o zbliżającym się wielkimi krokami Bad Company 2. Ze świetną grafiką i pewnie grą dynamiczną jak w MW2. Ale granie raz czerwonym raz niebieskim mi nie pasi (tylko tego niszczenia środowiska trochę żal). Czy to oznacza, że skreślam już takie gry i od wczoraj, tylko "MAG for life!"? Nie. Każda gra się kiedyś znudzi. Może sięgnę znów do tamtych shooterów. A może nie :D Bo CCP, właściciel Eve Online szykuje shootera na PS3 i XBox 360 umiejscowionego w świecie Eve! Mowa o Dust 514. I co będzie najciekawszą rzeczą w tej grze? Oczywiście stałe przypisanie do frakcji! Znów będę mógł stanąć do walki jako żołnierz Caldari. Tym razem już nie jako pilot. Elementy MAGo-podbne, jak wpływ potyczek na ogólny kształt gry (w Dust 514 nazywać się to będzie Planetary Control), jak armie 128 graczy (heh 256 again!!) jak wreszcie możliwość używania pojazdów naziemnych i latających (gdyż mapy są duże, mają być większe niż te w MAG).

A ja nie mogę się doczekać kiedy dorwę się do Valorskiego karabinka!

Komentarze

  1. Też dzisiaj szukałem w Wawie i klapa... jutro spróbuję znowu, najpóźniej w poniedziałek muszę mieć. Zazwyczaj nie gram w FPS MMO bo jako wapniak dostaję baty od małpiozręcznych małolatów. Ale beta mnie urzekła. W tej grze rzeczywiście jest coś - myślę, że to może być poczucie wspólnoty. Do zobaczenia w walce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wapniacy rządzą! MSGnij, jak będziesz miał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Ez! Dziś będzie krwawy wieczór :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć żołnierze! ;)

    Gracie może w jakimś klanie? Szukam jakiegoś dojrzałego z naciskiem na taktykę i ludźmi w 'rozsądnym' wieku (sam mam 27 na karku). Może mógłbym się do was dołączyć? Barwy klubowe bez dużego znaczenia, choć zacząłem ravenami (w becie też)

    mój psnid: dew_inhand

    podrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma być nas 3 - narazie Valor. Klanu nie zakładam, ale chcę się podczepić pod jakiś "amerykańców" z którymi dobrze się będzie grało.

    OdpowiedzUsuń
  6. ejo. jak wybierze się jedną frakcje, to nie można już inną i amen? bo nie wiem. I jaką gracie, bo chyba jednak kupuję, i bym razem poszalał. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  7. pisał Gonz w sensie. a, mój PSN tag to Przemaz

    OdpowiedzUsuń
  8. No... i to jest fajne (IMHO) że jest wybór jednej frakcji tylko. Gramy VALORem, nasz klan (5 osób) włącza się do innego 5cio osobowego klanu z większym doświadczeniem. Będzie wreszcie możliwość dominacji w drużynie :D. Z ADDuję Cię dziś.

    OdpowiedzUsuń
  9. mkej, tymczasem czekam na paczkę z grą i hedsecikiem. swoją drogą... cholera, bad company 2 mi dobrze robi...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło