Samotny łowca, część 2
Kolejny dzień w EvE minął mi na przemierzaniu rozległej przestrzeni low-sec rozciągającej się w regionach Placid i Black Rise, po to by znaleźć cel do walki. Nie, to jeszcze nie była planowana zemsta - na tę przyjdzie czas. Od ostatniego, prawdziwego pvp minęło tak wiele czasu (początek 2009) oraz sama gra zmieniła się tak bardzo, że potrzebowałem się wpierw sprawdzić. Na czym kolwiek zdolnym do walki, czymś co da mi przedsmak tego co mnie czeka. I co czeka Cajko. Taki był plan. W systemie Innania zamarudziłem trochę, bo było tu trochę pasów asteroid oraz strutur obronnych Federacji Gallente, co jak podejrzewałem przyciągało graczy robiących misje oraz polujących na rzadkie przedmioty ukryte w deadspace'ach, do których prowadziły warp-gate'y z takich miejsc. Na local-chat widziałem parę potencjalnych ofiar (wysoki standing, przynależnośc do korporacji NPC), gdy nagle do systemu skoczyło sześciu kolesi. Sprawdziłem co to za jedni. Ta sama korporacja, wysokie standingi, za to bi...