Asy przestworzy!
Jestę pilotę ;) A na poważnie, przed premierą PS4 zetknąłem się na chwilę z War Thunder na pececie, ale jako, że to ledwo ledwo mi działało, to stwierdziłem, że poczekam na plajkę. A na playstation BF4 przejął wszystkie me zmysły, a sterowanie (domyślne, z widokiem zza samolotu) w War Thunderze bardzo mi się nie spodobało i... gra zaliczyła twarde lądowanie na glebę. I tak minęły dwa miesiące.
Do wczoraj.
Gdy zmienić widok samolotu - beznadziejnie nieprecyzyjne sterowanie z widoku zza samolotu - przestaje być problemem. Widok kokpitu jest ciekawy, ale wymaga kamery PS4 z rozpoznawaniem ruchów głową, by móc kontrolować (jak w prawdziwym samolocie :)) co się dzieje i gdzie. Na samym końcu odnajdujemy prosty i skuteczny - virtual cockpit view. I to jest to!
Widok, w którym jest tylko kółeczko-celownik oraz wskaźnik wysokości. I to zupełnie wystarcza by grzać przed siebie w dzikich ewolucjach (zupełnie jak widok z kamery z maski w Motorstormie). Zresztą, widok wart tysiąca słów, więc zobaczcie co Wasz Ulubiony Autor, Który Nie Potrafi Latać W BF4 wyczynia za sterami I-15 (samolot powyżej to wersja Żukowski I-153). I to po godzinie gry:
A po kolejnej godzinie było tak:
oraz tak:
Nie pamiętam czemu wybrałem radzieckie maszyny, ale po jakimś czasie odblokowują się po kolei wszystkie pozostałe nacje: USA, Niemcy, Wielka Brytania i Japonia. Niestety, nie ma naszych, ALE każdy samolot można zmieniać - sprzęt oraz wygląd. I na dzień dobry biało-czerwoną szachownicę Polish Air Force! I dwa sloty (z czterech) które możemy wykorzystać na naklejkę (pozostałe dwa odblokować można będąc posiadaczem konta premium). Ale dwa sloty dają radę (w miarę - stąd ta ruska gwiazda na jednym szkrzydle...).
Wracając do samej gry. To nie tylko multiplayer - choć to główna arena tej gry, są jeszcze misje dla pojedynczego gracza oraz kampanie. Z tego co widziałem, obejmują one teatr działań 2go wojennych oraz paręnaście lat później (włącznie z wojną w Korei). Czyli poza samolotami z WW2, mamy potem możliwość polatania odrzutowcami. Szczerze - poza misjami treningowymi, w tym ataki szturmowe Iłem 2 na cele naziemne, niżej podpisany nie poświęcił im wiele uwagi. Zmagania z innymi pilotami bardzo mnie wciągnęły.
I polecam spróbować każdemu posiadaczowi PS4, albowiem gra jest za darmo! Co prawda są tu (podobnie jak w Warframe) trzy rodzaje waluty, w tym jedna (złote orły) - płatna realną kasą, ale póki co - można się bawić dobrze i bez niej. A nawet trochę porozwijać posiadane samoloty, bo jakąś sumę złotych orłów mamy. Drzewka rozwoju sprzętu i samolotów, oraz mnogość tych maszyn mogą przyprawić o zawrót głowy.
Fizyka lotu (gram w trybie arcade, są jeszcze symulacyjne) jest ciekawa - samolotami można lądować, startować, utrącić komuś część skrzydła, podziurawić bak z paliwem czy lecieć bez steru - a póki żyje nasz pilot, to możemy coś jeszcze zrobić z samolotem (np. szybując bez paliwa zestrzelić jeszcze samolot czy załatwić pojazdy na ziemi, albo wylądować i modlić się by przez kilkanaście sekund wróg nas nie wypatrzył i nie ubił na ziemi).
Sama gra jest wciąż rozwijana - poza lotnictwem, gracze mają dostać pojazdy lądowe, a w przyszłości okręty wojenne! Grubo.
I jak fajnie się gra!
Dobra, trzeba polatać nad Stalingradem, więc spadam! Tzn, lecę ;)
Do wczoraj.
Gdy zmienić widok samolotu - beznadziejnie nieprecyzyjne sterowanie z widoku zza samolotu - przestaje być problemem. Widok kokpitu jest ciekawy, ale wymaga kamery PS4 z rozpoznawaniem ruchów głową, by móc kontrolować (jak w prawdziwym samolocie :)) co się dzieje i gdzie. Na samym końcu odnajdujemy prosty i skuteczny - virtual cockpit view. I to jest to!
Widok, w którym jest tylko kółeczko-celownik oraz wskaźnik wysokości. I to zupełnie wystarcza by grzać przed siebie w dzikich ewolucjach (zupełnie jak widok z kamery z maski w Motorstormie). Zresztą, widok wart tysiąca słów, więc zobaczcie co Wasz Ulubiony Autor, Który Nie Potrafi Latać W BF4 wyczynia za sterami I-15 (samolot powyżej to wersja Żukowski I-153). I to po godzinie gry:
A po kolejnej godzinie było tak:
oraz tak:
Nie pamiętam czemu wybrałem radzieckie maszyny, ale po jakimś czasie odblokowują się po kolei wszystkie pozostałe nacje: USA, Niemcy, Wielka Brytania i Japonia. Niestety, nie ma naszych, ALE każdy samolot można zmieniać - sprzęt oraz wygląd. I na dzień dobry biało-czerwoną szachownicę Polish Air Force! I dwa sloty (z czterech) które możemy wykorzystać na naklejkę (pozostałe dwa odblokować można będąc posiadaczem konta premium). Ale dwa sloty dają radę (w miarę - stąd ta ruska gwiazda na jednym szkrzydle...).
Wracając do samej gry. To nie tylko multiplayer - choć to główna arena tej gry, są jeszcze misje dla pojedynczego gracza oraz kampanie. Z tego co widziałem, obejmują one teatr działań 2go wojennych oraz paręnaście lat później (włącznie z wojną w Korei). Czyli poza samolotami z WW2, mamy potem możliwość polatania odrzutowcami. Szczerze - poza misjami treningowymi, w tym ataki szturmowe Iłem 2 na cele naziemne, niżej podpisany nie poświęcił im wiele uwagi. Zmagania z innymi pilotami bardzo mnie wciągnęły.
I polecam spróbować każdemu posiadaczowi PS4, albowiem gra jest za darmo! Co prawda są tu (podobnie jak w Warframe) trzy rodzaje waluty, w tym jedna (złote orły) - płatna realną kasą, ale póki co - można się bawić dobrze i bez niej. A nawet trochę porozwijać posiadane samoloty, bo jakąś sumę złotych orłów mamy. Drzewka rozwoju sprzętu i samolotów, oraz mnogość tych maszyn mogą przyprawić o zawrót głowy.
Fizyka lotu (gram w trybie arcade, są jeszcze symulacyjne) jest ciekawa - samolotami można lądować, startować, utrącić komuś część skrzydła, podziurawić bak z paliwem czy lecieć bez steru - a póki żyje nasz pilot, to możemy coś jeszcze zrobić z samolotem (np. szybując bez paliwa zestrzelić jeszcze samolot czy załatwić pojazdy na ziemi, albo wylądować i modlić się by przez kilkanaście sekund wróg nas nie wypatrzył i nie ubił na ziemi).
Sama gra jest wciąż rozwijana - poza lotnictwem, gracze mają dostać pojazdy lądowe, a w przyszłości okręty wojenne! Grubo.
I jak fajnie się gra!
Dobra, trzeba polatać nad Stalingradem, więc spadam! Tzn, lecę ;)
Ciekawy blog- widać, że poświęcasz mu dużo czasu. Też takowy posiadam, w tej samej tematyce, w wolnym czasie zapraszam i pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuńdzięki za dobre słowo! Odwiedziłem Twój blog i jest w obserwacji mej :)
OdpowiedzUsuńEzo, ja tam zacząłem od japońskich maszyn na PC...
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapomnę trzaskania bombowcem lotniska i wyganiania much (tzn. maniaków fighterów) ode mnie za pomocą tylnego strzelca :D
wczoraj przerzuciłem się na brytolskie i już mam Hurricane :) (swoją drogą w eve online hurricanów nie lubiłem ;)). Teraz będę tym latać aż mi się nie odblokuje kamuflaż Dywizjonu 303 :). Muszę sprawdzić jak wygląda latanie ciężkimi samolotami. Wczoraj miałem okazję polatać nad wodą i wśród gór: o ile łodzie nie stanowią dla mnie problemu (i latanie nad wodą) to ściąganie karabinami wozów pancernych mi nie idzie tak dobrze. Ale - gameplay tej gry jest wysoki :)
Usuń