Kręcę video: Little Big Savage Moon

No i cycki muszą spaść w dół, bo kolejny tydzień, a przez weekend trochę nieodpoczywałem. Killzone2 sprawdzone czy działa - działa, ale w noc pogrywam w Saints Row 2. Fajne. Wyrywiście śmieszne i relaksujące. Ale... miało być wideo.
Pierwsze wideo, to skamerowane przeze mnie rodzinne zmagania w LBP. Oczywiście w wersji muzycznej trzyminutowej, bo 17ście minut surowego materiału nawet nas, odtwórców, znudziło.
W rolach głównych - Biały (Maksio), Kot Ciamajda (Eliza) i Szkiełek (czerwonowłosy szkielet - czyli ja). A muzycznie - FM Static "Definetly Maybe". Chaos reżyserski - zamierzony.

Little Big Planet - nas troje
Załadował: Ezraa_Ezronymius
A potem, już wieczorkiem, zdecydowałem się na uwiecznienie swoich zmagań z Savage Moon'em, tj. z pierwszym księżycem (Agammemnon), w trybie globalnych wyścigów po najlepszy wynik - Vengeance. Nie wyszło mi (gra) najlepiej, bo wynik dla mnie wyszedł przeciętny - 128 000 punktów (PI*drzwi). Jako, że akcja agresywna, to muzycznie - emo-screamo-punk o nazwie Showbread, z trackiem "Dead by dawn" (nomen omen...)
Acha - technikalia: filmy nagrywane z kamerki DVD, na statywie, wpatrującej się w kran 32-calowego LCDeka. Materiał przed zmianą na WMV prezentuje się fajnie (choć mamy tu mechaniczną degradację rozdzielczości z 1080 na 575 - bo kamera zgrywa tylko w SD). Swoje jeszcze dodaje DailyMotion przy przekodowaniu obrazu - 640x480, szkoda, że nie ma opcji na panoramiczny 16:9). Zgrywanie dźwięku w ten sposób nie ma najmniejszego sensu (nawet po ustawieniu dość dużej głośności) bo po prostu - nie słychać tego co ma być słychać. Pozostaje tylko muza - mam nadzieję, że nazwa kapeli przy zamieszczonym pliku + jej wembedowanie w "napisach" końcowych będzie ok, jeśli chodzi o prawa autorskie (jakby nie było - to też jest reklama kapeli) [damn, czy właśnie nie wpadam pod kryptoreklamę?]{HGW i ch... mnie to obchodzi, szczerze mówiąc}.
Jaj! Za 3 dni inkrementuję liczbę z podtytułu tego bloga...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło