Powrót do ZONY

Wróciłem do STREFY. Wczoraj. Wszystko tam zardzewiałe, jak ten drut, co go kiedyś zfotografowałem na wsi.

Choć jest gdzie się schować w razie deszczu bądź... emisji. Aczkolwiek, te zrójnowane szklarnie + duża dawka ultrafioletu pochodzą z rodzinnej farmy mej małżonki.
Trzeba uważać, gdzie się lezie. Parę nieostrożnych kroków, i można się znaleźć w... nieciekawej sytuacji. Anomalie widoczne są wszędzie.

Czasem często odróżnić co jest florą, a co fauną - szczególnie gdy upada się twarzą w błoto.

PC mój nawet daje radę ze STALKER: Czyste Niebo. Co prawda z oświetleniem statycznym (DX8), ale za to w normalnej rozdzielczości (1440x900). Szkoda, że Stalkera nie ma na PS3. Tak się przyzwyczaiłem do pad'a, że szlag mnie trafia gdy muszę grać WSADem. Trzeba mieć 7 palców, by efektywnie się poruszać. O mylących się klawiszach nie wspomnę.
Zdjęcia strzeliłem kiedyś na wsi - szklarnie (dość... zużyte), brzoza i jakiś mech w makrofotografii.
Btw, wrzucałem zdjęcia na imageshack.us celem pokazania kumplowi, oczywiście bez rejestrowania się, więc się wrzuciły... gdzieś :-) Dałbym jeszcze sopla, ale nie pasuje do bloga, bo jak narazie, w Stalkerze zimy niet.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło