Szybkie wrażenia z Bad Company 2 (vs MAG)

kwik-info o BC2:
  1. singiel - wymiata! Wciąga i chcę wiedziec co będzie dalej (intrygująca historia bo zaczyna się (1sza misja) w 1944 a potem rzuca nas na syberię 2010.
  2. multi - Maciek ma rację - idealne na szybką grę z doskoku. Pojazdy i rozwalanie środowiska - miodne. Mapy - wydłużone "drogi" - jest sens w trybie rush, przynajmniej nie ma tego irytującego latania na około jak w MW2. A warto poczekać (w pojeździe) na innych graczy, bo np. w czołgu mieści się ile... 4 graczy? Driver, wieża, i sponsony z gunami po bokach.
  3. gfx - jest ładna, ale na poziomie 1943, czyli nic super-duper. Poza paroma bajerami z filtrami, to gfx w MAGu nie ma się czego wstydzić. W BC2 często zdarzają się "uwięzieni" w teksturze, co wygląda mega irytująco, jeśli ze ściany dystają ręce z karabinkiem z którego cię właśnie zabili. Pod tym względem, najlepiej prezentuje się... MW2
  4. gameplay - z tym jest jak z każdą grą. Musi mieć haczyk, i BC2 go ma. Grafika stawia na mocno kontrastowe cienie, przez co, przedzieranie się w kamuflażu przez zarośla ma sens. Dodatkowo, trzeba ważyć strzały czy rzuty granatami, bo ammo jest niewiele. Ogólnie, w wielu aspektach (zabezpieczanie obiektu-celu), BC2 mocno przypomina mi MAG, z tą różnicą, że jest dużo spokojniej. Łatwiej się gra w stylu CQB (walka na bliski dystans) oraz snipuje, bo jest mniejsze prawdopodobieństwo, że sprzątnie nas wroga (lub przyjacielska) kula, co jest normą w MAG (w MW2 też, ale tam są mikro-mapki i panuje wszechobecne ADHD)
  5. ergonomia - nie miałem okazji grać tak naprawdę w pełni - ze słuchawką i ludźmi do pomocy, ale wiem (od Maćka), że BC2 daje radę i to z dużą jakością. Natomiast rozłożenie klawiszy na padzie jest (te domyślne) bardzo ok. W MAGu, jest takie zestawienie - podobne, więc nie będę miał problemów z przełączaniem się na MAG.
Ok, tyle podsumowania. Powiem szczerze, gdyby nie cena (169 w Saturnie), BC2 długo bym jeszcze nie kupił. Ale to plus pęd do nowości (i lekkie zmęczenie ciągłą kanonadą w MAG) spowodowało, że nabyłem. Początkowo, z mocnym postanowieniem olania kampanii dla jednego gracza. Gdyby nie awaria serwerów multi w piątek, nie spróbowałbym! Misja z 1944, na Pacyfiku, jest wspaniałym prezentem dla graczy w Battlefield 1943. Bardzo mi się to spodobało, choć w BF1943 mam niewiele ponad 13h.

Acha... i pod żadnym pozorem - NIE REZYGNUJĘ z MAG :-) Obecnie Skipper mnie doścignął i pewnie zaraz prześcignie, gdyż 30 level w Valor stuknął. Dodatkowo, dużo nowych rekrutów przystąpiło do PL" i dzień w którym wywalimy na pole w 8, w jednej drużynie jest blisko.

Niestety, od paru dni, przez premierę BC2, liczba graczy w MAG spadła (wg szacunków o połowę). Dla mnie jest to jasne, sam jestem przykładem. Na szczęście w żadnym wypadku nie może być mowy o tym, że BC2 owns MAG. Obie gry mimo podobieństw są tak różne, że bardziej być nie mogą. A MAGowcy, od dnia premiery mieli prawo się zmęczyć :)

Komentarze

  1. Zgadzam się, że engine w kontekście nakładania się/kolizji tekstur jest jakiś słaby (ewidentne błędy). Rekompensują to trochę zniszczenia, efekty wybuchów itp.

    Mnie bardziej wkurza to, że EA ewidentnie niedoskalowało docelową infrastrukturę serwerową. W dzień premiery w EU, wieczorem wszystko siadło.
    Poprawili to, ale cały czas nawet w ciągu dnia zdarzają się losowe disconnecty.

    Ale pomimo tego i tak jest miodnie. Niezwykle miodnie :-)

    Dla mnie ta pozycja jest o dużo bardziej ciekawsza niż MAG.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, nawet o tym napisali:
    http://polygamia.pl/Polygamia/1,95335,7636455,Bad_Company_2_jest_za_dobre__na_mozliwosci_serwerow_.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło