Sony zakończyło produkcję PS Vita w Japonii i marzec jest pierwszym miesiącem, gdy w PS+ zabrakło gier na Vitę. Tragedia? Wątpię. A pogłoski o przedwczesnej śmierci tej konsoli są przesadzone. Dla mnie historia Vity zaczyna się w 2014 roku wraz z premierą Destiny . Tak… Destiny . Tę grę nabyłem na Playstation 4, ale jako, że byłem wtedy w długoterminowej delegacji, wymyśliłem sobie, że przecież internet między Łodzią a Warszawą wymiata więc będę grał w grę Destiny , odpaloną na domowej PS4 przez Vitę właśnie. Zdalnie. Tia… Sprawdziłem, a jakże! Udało mi się ograć prolog, choć taka gra miejscami traciła na jakości animacji do tego stopnia, że zmieniała się w pokaz obrazków, uniemożliwiając grę zupełnie. Ups! Ale były i inne gry, z których najfajniejszą okazało się Spirits of Destiny. Zbierało się swoich bohaterów po to, by walczyć geolokacyjnie i online z innymi graczami lub postaciami generowanymi przez grę. Gra kolekcjonerska, zbieractwo kart oraz rozwój swoich postaci, wymyśl...
- Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia - powiedział chłop w jednej z wiosek w Wiedźmin 3 Dziki Gon. - Sam się nie zmieniasz, leniu śmierdzący jeden! Do roboty byś się jakiejś wziął, a nie bajdurzysz od rana! - odkrzyknęła chłopka biorąc się pod boki. Na taką scenę natknąłem się grając, tuż przed tym zanim ogłoszono Fallout 4. Best timing! :) Fallout Zaczęło się w 1997 roku, jesienią. Przywiozłem Fallouta na CD'ku, do domu bo ktoś mi na studiach to polecił. I wsiąkłem. Brat również. Wręcz biliśmy się o to, kto będzie grał i jak długo. Potrafiliśmy rozmawiać o tej grze, o jej misjach, odkrytych ciekawostkach i easter egg'ach godzinami. Pamiętam, że grę przechodziłem kilkukrotnie - najbardziej podobało mi się, gdy zamiast w prawo, w kierunku Vault 15, polazłem w lewo, wprost na pustynie. Miałem gdzieś to, że jestem cienki bolek, że byle rad-scorpion mnie pojedzie jak burą sukę. Próbowałem parę razy, zawsze save/reload i w pewnym momencie natrafiłem na rozbity spodek UFO. ...
Czytam sobie różne recenzje MAGa i w większości powtarza się ten sam schemat: "biegnę tam gdzie wszyscy… ginę wciąż… gra kładzie nacisk na grę zespołową, ale ja tego nie zauważyłem… BC2 zmiecie MAG…" itd. w podobnym tonie. Smutne. Wiem z autopsji, jak ciężko jest trafić na zespół, w którym ludzie grają zespołowo. Szczególnie w wersjach beta było to trudne. Ale też w wersji finalnej - różnie z tym bywa. Celowo jeszcze nie piszę, że odpowiedzią na to jest klan. Wpierw, każdy gra z "randomami" czyli jak wpadnie… tak ma. I zawsze, jest to najprostszy tryb - Sabotaż (32 vs 32). Któregoś dnia po premierze, wciąż zachwycony grą, wpadłem na 3h w "anty-MAGa". 7 meczy. 7 przegranych. ZERO game playa. Jakiś koszmar po prostu. Gdybym wcześniej nie grał z ludźmi, którzy headset noszą nie od parady oraz potrafią go używać, gdybym wcześniej nie trafił na dowódców, którzy jasno i precyzyjnie określali cele (i potrafili użyć mapy taktycznej i oznaczyć je jako aktual...
Piękny sprzęt!
OdpowiedzUsuńi co najważniejsze - sprawia się świetnie, choć tryb "full auto" wyjada wszystkie kulki w zastraszającym tempie, więc poza testem - nie używam :D
OdpowiedzUsuń