Level 2

No i wsiąkłem na dobre. W zasadzie to było do przewidzenia. Wszak jestem człowiekem, który nie może żyć bez SF. Zupełnie dziwnym trafem moim ulubionym serialem jest Farscape, zaraz po nim nowa wersja Battlestar Galactica. Star Wars również (choć szczerze powiedziawszy, nie jest to obraz najwyższych lotów). Seria Aliens, Starship Troopers czy niesamowity i przerażający Event Horizon to kolejne perełki. [choć takiego Startreka to szczerze nienawidzę]

Książki jakie czytam to przede wszystkim space opery - cykle Honor Harrigton i Starfire Davida Webera jako jako te najbardziej ulubione (tak, oba czytałem po 2 razy ;-)), a w komiksie rządzi cykl Armada. Nawet sięgając do takiego medium jakim jest muzyka - jedną z moich ulubionych płyt jest "Crimson" Edge of Sanity (długa, ponad 40 minutowa podróż pod niebem obcej planety) i niesamowite albumy Star One, którego muzyka określana jest prostym terminem "space metal". Ambientowego soundtracku z Eve Online już nie liczę ;)

Wreszcie - gry. Dawno temu, jeszcze przed erą komputerów zagrywałem sie w Gwiezdnego Kupca. Solo. I to na 3 wirtualnych graczy :-) Ten, z którym się identyfikowałem - zawsze przegrywał :/ Raz czy dwa próbowałem zagrać z rodziną, ale ogrom tej gry handlowo-strategicznej przerażał. Na małe Atari pamiętam, że miałem jakąś gierkę sci-fi, ale tytułu nie pomnę. Za to Amiga - morze możliwości! Gry, protoplaści Eve - czyli Elite, Elite 2 i najlepsza ze wszystkich Frontier ustaliły raz na zawsze schemat, którym powinna podążać dobra gra "kosmiczna".

Innymi słowy - jestem skazany na tę grę (dzięki temu, że myślałem tylko o EvE, przeżyłem spokojnie aktualną awarię PSN).

Obecne losy Ezoko i O Elizuni wyglądają tak - Ezoko dorobiła się blizn (wszak jest wojowniczką, to blizny mieć musi!), które nie szpecą na szczęście, a dodają charakteru. O Elizunia natomiast wskoczywszy do największej z barek górniczych Tech I - Covetora, przerabia pyroxeres w regionie Domain na strumień ISKów. Zamknąłem też nierentowny handel w systemie Ichoryia/Black Rise, przenosząc wszystko w okolice Amarr/Domain: sukces odniosłem już pierwszego dnia sprzedając większość stuffu i to po bardzo przyjemnych cenach!. Teraz bazuję na tym by sprzedawać dużo, z niewielkim narzutem. Jak sieci handlowe :). Efekt: gdy się loguję, saldo zawsze jest o parę set tysięcy czy nawet milionów ISK wyższe.

A Ezoko poznaje sekrety misji od NPCów: wreszcie odblokowały się misje poziomu 2, i wzrosły zarówno poziom trudności oraz zarobki. Poniżej, jedna z misji przeciw piratom Sansha - na pierwszym planie krążownik Omen:

Omen, po wykonaniu kilkudziestu misji poszedł w odstawkę. To dobry krążownik podstawowy, ale niewystarczający do moich potrzeb. Skierowałem się na drogę walki dronami i potrzebuję statku, które te drony wozić będzie (no i będzie miał oczywiście jakieś bonusy do tych dron). Omen ma hangar dron o pojemności ledwie 15 m3, stąd wejdą tam ledwie 3 najmniejsze drony (podstawą jest obsługa 5 dron na raz).

Szukając nowego sprzętu natknąłem się na parę krążowników, które mają olbrzymie hangary dron. Zaawansowane krążowniki zwiadu - amarrskie Pilgrim i Curse (solo, potrafią rozwalić gracza w battleshipie!) mają hangary o pojemności 150 m3, co pozwoli na albo na dużą flotę małych dron, albo na mix dron małych i średnich. I wysłanie 5 sztuk na raz do walki. Przeszkodą w zdobyciu któregokolwiek ze statków jest... czas szkolenia. Niewiele ponad 34 dni, ale to początek. By nie stracić tak drogiego sprzętu (ok 120 mil ISK) od razu po starcie, trzeba mieć więcej "naumiane". Czas rośnie do 69 dni...

Szukając dalej, znalazłem wśród statków frakcyjnych (bardzo drogi sprzęt pochodzący od frakcji NPC występujących w grze - flot systemowych i pirackich) bardzo ciekawy krążownik Gila. Cena nie jest "zbyt" wysoka - ledwie 109 mil ISK, za to możliwości - drone bay o pojemności 400 m3 (! to więcej niż gallencki battleship Dominix, który jest uważany za drone carriera). Tarcze, pancerz i struktury również niczego sobie, średnio 3x większe niż w normalnym krążowniku. I wymaga niewielkego szkolenia (4 dni). Oczywiście - podobnie jak w przypadku Pilgrima i Curse, bez odpowiednich skilli - stracić można to cacko szybko... nawet za szybko.

Już zacząłem myśleć ciepło o podstawowych krążownikach rasy Gallente (tak, tej której Thoraxem kiedyś latałem jako Ezronymius, oraz tej, której w warstwie fabularnej gry Imperium Amarr wypowiedziało niekończącą się wojnę). Na szczęście, odkryłem wśród amarrskich krążowników podstawowych niepozornego Arbitratora.


Arbitrator kosztuje całe 2,5 mil ISK (tak, o 50x tańszy niż powyższe), nie ma tak wypasionych parametrów jak pozostałe, ale ma jedną zaletę - 150 m3 na drony. Co czyni go doskonałym krążownikiem szkoleniowym przed przesiadką na Gilę lub Pilgrima.

Wczoraj przetestowałem go na misjach. Moje drony zwalczały szkaradzieństwa takie jak na poniższym obrazku (tzw. rogue drone):

Uzbroiłem swój krążownik w tak duże tarcze (podwójne klasy... battleshipa), że efektywna obrona skoczyła z marnych 5 tyś Hit Pointów do 18 tyś HP. To + drony oznacza jedno: po przyleceniu na misję, mogę sobie iść np wyrzucić śmieci, a jak przyjdę - drony (moje) rozwalą wszystko co żyje, a mój ship nie będzie nawet draśnięty. Taki proceder na forum EvE nazywają "AFK ratting".

Sam z rozmysłem stosuję "AFK mining". Nie oszukujmy się... patrzenie jak kopie się asteroidy jest równie interesujące jak patrzenie na schnący obraz :-)

Powyżej, O Elizunia wraca z urobkiem w Covetorze (6,5 tyś m3 pojemności). Dla niej celem jest Hulk (12 tyś m3 ładowni) - już wyskillowany, niestety jeszcze za drogi (200 mil ISK).

Fly safe!

Komentarze

  1. Fajny blog, fajnie sie czyta,
    kiedys probowalem z EVE (gralem tak dlugo az sie trial skonczyl) - bardzo mi sie podobalo, to pierwszy (i chyba jedyny) MMO w jaki gralem i mysl, ze to wszystka prawdziwi gracze byla mocno pociagajaca, az nazbyt, wiec nie kupowalem abonamentu ;)
    Ale jak przyjdzie zima to moze sie skusze, bo teraz szkoda lata :)

    Pozdr.
    spyderr

    OdpowiedzUsuń
  2. to daj wtedy znać - podeślę Ci 21 dniowego triala, chyba, że będziesz reaktywował tego starego? Fly safe, jakby co :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli lubisz muzykę w stylu "space ambient" to polecam przebogatą bibliotekę netlabela http://earthmantra.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybyś chciał dołączyć do naszej polskiej społeczności EvE Online, napisz do mnie: variv@o2.pl
    Mam do rozdania zaproszenia pozwalające założyć 21 dniowe konta trial (tydzien darmowej gry dłużej niż na standardowym trialu).
    PS. W EvE Online po 1-2 miesiacach bez problemu można grać za darmo przedłużając konto za kase gry.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Martwa przestrzeń...

Umarła Vita, niech żyje Vita!

Fallout - jak to się zaczęło