Mięsko... krew i łzy... to tygryski lubią najbardziej :). Widać, że napierasz do przodu bez względu na straty. Powinieneś zaopatrzyć się w łopatę, a nie w karabin :P
W końcu, w końcu, w końcu!!! W końcu relacja wideo - doprosiłem się :-) Hurra! Bardzo fajne filmiki, z dobrą muzą i ostrą akcją. Tylko nie widać zbytnio waszej kooperacji (jeden minus). Wczoraj śmigalem w KZ2 - widać zajebistą różnicę w szybkości/sprawności celowania - eh, wciąż jestem noobem :-)
Ej, no i pisarzem zostałem. Recenzja Dead Space jest na portalu eGames.pl . Zamierzam z recenzjami przenieść się tam, a tu, zostawię sobie osobistą felietonistykę, wszak to dziennik, god damn it... Dodam jeszcze video z gameplay'a, wczoraj zrobiłem pierwsze testy z kamerką na statywie i po półgodzinie dobierania ustawień manualnych focusa i ekspozycji w kamerze, uzyskałem jakość jak z framegrabera! [i będą więc własne gameplay'e a nie byle co ściągane z youtuba...] Zapraszam do lektury (i trofea dodałem :-)). Moim celem w DS jest zdobycie Brawler'a.
Sony zakończyło produkcję PS Vita w Japonii i marzec jest pierwszym miesiącem, gdy w PS+ zabrakło gier na Vitę. Tragedia? Wątpię. A pogłoski o przedwczesnej śmierci tej konsoli są przesadzone. Dla mnie historia Vity zaczyna się w 2014 roku wraz z premierą Destiny . Tak… Destiny . Tę grę nabyłem na Playstation 4, ale jako, że byłem wtedy w długoterminowej delegacji, wymyśliłem sobie, że przecież internet między Łodzią a Warszawą wymiata więc będę grał w grę Destiny , odpaloną na domowej PS4 przez Vitę właśnie. Zdalnie. Tia… Sprawdziłem, a jakże! Udało mi się ograć prolog, choć taka gra miejscami traciła na jakości animacji do tego stopnia, że zmieniała się w pokaz obrazków, uniemożliwiając grę zupełnie. Ups! Ale były i inne gry, z których najfajniejszą okazało się Spirits of Destiny. Zbierało się swoich bohaterów po to, by walczyć geolokacyjnie i online z innymi graczami lub postaciami generowanymi przez grę. Gra kolekcjonerska, zbieractwo kart oraz rozwój swoich postaci, wymyśl
- Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia - powiedział chłop w jednej z wiosek w Wiedźmin 3 Dziki Gon. - Sam się nie zmieniasz, leniu śmierdzący jeden! Do roboty byś się jakiejś wziął, a nie bajdurzysz od rana! - odkrzyknęła chłopka biorąc się pod boki. Na taką scenę natknąłem się grając, tuż przed tym zanim ogłoszono Fallout 4. Best timing! :) Fallout Zaczęło się w 1997 roku, jesienią. Przywiozłem Fallouta na CD'ku, do domu bo ktoś mi na studiach to polecił. I wsiąkłem. Brat również. Wręcz biliśmy się o to, kto będzie grał i jak długo. Potrafiliśmy rozmawiać o tej grze, o jej misjach, odkrytych ciekawostkach i easter egg'ach godzinami. Pamiętam, że grę przechodziłem kilkukrotnie - najbardziej podobało mi się, gdy zamiast w prawo, w kierunku Vault 15, polazłem w lewo, wprost na pustynie. Miałem gdzieś to, że jestem cienki bolek, że byle rad-scorpion mnie pojedzie jak burą sukę. Próbowałem parę razy, zawsze save/reload i w pewnym momencie natrafiłem na rozbity spodek UFO.
Blabla bla ;-)... uciekinier SOCOMowy ;-)...
OdpowiedzUsuńMięsko... krew i łzy... to tygryski lubią najbardziej :). Widać, że napierasz do przodu bez względu na straty. Powinieneś zaopatrzyć się w łopatę, a nie w karabin :P
OdpowiedzUsuńW końcu, w końcu, w końcu!!!
OdpowiedzUsuńW końcu relacja wideo - doprosiłem się :-) Hurra!
Bardzo fajne filmiki, z dobrą muzą i ostrą akcją. Tylko nie widać zbytnio waszej kooperacji (jeden minus).
Wczoraj śmigalem w KZ2 - widać zajebistą różnicę w szybkości/sprawności celowania - eh, wciąż jestem noobem :-)
Kooperacji nie ma, bo ja (M.) póki co nie mam mikrofonu :-) Bez tego to trudno.
OdpowiedzUsuńslabiak jestes moim zdaniem, mam nadzieje ze kiedys sie spotkamy na serwie i naucze Cie czegos bo robisz takie bledy ze ehhhh..
OdpowiedzUsuń