3 razy wtopa, ale co mi tam bo zabiłem Gnosis!
Załapałem się na killmaila nowego, frakcyjnego battlecruisera klasy Gnosis. Kapsułą :)
Yeaaah!
Ale po kolei.
Loguję się, ale czasu mam mało. Więc nie szczypię się, biorę co mam i lecę. Dosiadam niszczyciela, klasy Coercer, który jest zafitowany w stylu "all gank no tank" i to jeszcze w mojej ulubionej wersji - z napędem MWD. Fit złożony w lutym, nigdy nie testowany, testuję więc teraz. I tak moim problemem jest ogarnięcie latania po 4 miesiącach przerwy. Tzn - mylenie klawiszy, sikanie adrenaliną, bezdech i takie tam emo-pierdoły.
Wydaje mi się, że statek "czuję". Zmieniam jeden ze slotów na ECM Bursta, wynalazek Azbugi do ataków na plexy. Zakładam, że uda mi się tego użyć.
*
Szukam celów długo i mozolnie, wreszcie w pewnym momencie wskakuję przez wrota do systemu Labapi. Efekty lotu tunelem bardzo mi się podobają. Widzę, dwóch pomarańczowych - fregatę klasy Condor oraz niszczyciel klasy Trasher. Adrenalina uderza, ręce się trzęsą, lockuję obu, i myślę, że kondor jest blisko to go załatwię z laserów.... był daleko, a ja strzelałem do niego kryształkami multifrequency, czyli umarłby, ale ze śmiechu. Za to trasher był dla odmiany za blisko. Więc, sprytnie, odpalam ECM bursta, zmieniam lasery na trashera i patrzę... że się palę, że jestem w kapsule. No tak, 2 na jednego.. ale trasher trochę oberwał.
Dopiero na killmailu zobaczyłem, co mnie tak naprawdę wykończyło - amaryjskie sentry guns! Wrota dostały ECM burtsa, więc sentry potraktowały mnie jak wroga zadając mi ponad 40% sumy obrażeń. So fucking lame!!
coercer vs condor, thrasher, sentry guns (wtopa) - killmail
Szkoda, że nie włączyłem nagrywania. Bo na wideo zobaczyłbym - w czasie walki do mnie to nie dotarło, dopiero analiza killmaila powiedziała mi co następuje - że pojawia się battlecruiser klasy Gnosis. I on też dostaje moim ECM burstem :) Potem oba chłopaki co mnie skroili, kroją i jego. A Ezoko, bohaterka wojen elektronicznych dostaje medal!
ECM capsule, trasher, condor vs gnosis - killmail
W EvE dzieją się dziwne rzeczy ^_^
*
Dnia następnego, z silnym postanowieniem porządnej walki, wydokowałem kolejnego Coercera. Tym razem fit, jaki sobie zrobiłem po tym, jak zmieniono niszczyciele, i Coercer stracił wcześniejszy fajny układ 4 dolnych slotów i 1 medium, na rzecz głupiego wg mnie układu 3 low i 2 medium.
Ludzie się cieszyli, bo "wreszcie można polatać coercerem w pvp" (2 sloty medium - napęd i punkt/scram), a ja nie bardzo wiedziałem co zrobić, bo wcześniej robiłem "cuda" coercerem bez punkta, tylko na MWD i inni ginęli nie wiedząc, że mogą uciec. Bo walki były krwawe.
Latałem więc sobie solo nową maszyną, tym razem ciężko zbrojną, szybką, ze scramblerem... ale brak jednego z dolnych slotów ograniczał trochę mój zasięg. Stwierdziłem, że uda mi się to skompensować odpowiednim pilotażem na MWD.
Najpierw dopadłem firetaila, który byl tak przerażony, że szybko się do niego zbliżam, że zaczął uciekać. Więc ja zacząłem go gonić. A potem sam uciekać - tak na niby, by mnie pogonił. Ale on nie dał się nabrać, i dobrze, bo z wrażenia nie wyłączyłem przepałki na MWD i spaliłem napęd. Koleś był 30 km ode mnie, a ja dałem dyla jak najszybciej. Przy zasięgu 16km na laserach i bez MWD, taktyka moja nie miała sensu.
Naprawiłem się, ale firetail uciekł jak tylko mnie zobaczył. Smutek :(
By się pocieszyć, znalazłem sobie imperial navy slicera, który wesoło latając na plexie nie spodziewał się, że 3x wolniejszy destroyer może mu zrobić krzywdę. Kroił mnie zacnie, ale ja pilotowałem tak, że on zaczął się bać. Gdy ja byłem w strukturze, on w panice się palił! Ale ja z wrażenia spaliłem jedno działko, więc jak on mi sieknął i rozbił mój statek w pył, to ja ciut wcześniej zdążyłem tylko zdjąć mu parę pasków ze struktury, zostawiając go dumnym i bladym oraz płonącym na polu bitwy.
GF GF na lokalu wymieniliśmy szczerze i przyjaźnie.
coercer vs slicer (wtopa) - killmail
Niestety, tu również w obu walkach nie włączyłem nagrywania wideo.
Ale już wiem co zmienić w ficie coercera - wywalić scram, bo i tak nieużywany, a zamiast tego dać Tracking Disruptor ze skryptem skracającym zasięg. By się kiterom opłacało latać trochę bliżej :) No i rigi na zasięg moich laserów.
*
Ale ostatnią walkę tego dnia nagrałem! To był test fitu Azbugi, który stwierdził "że jego coercery w starciach ze slicerami" nie spadają. Zaryzykowałem. Fit z potwornie wielkim tankiem, od którego mocy trashery nie mają szans.
Znów latałem w kółko szukając celu i znalazłem go w systemie Labapi, tym samym, gdzie dzień wcześniej przyczyniłem się do zagłady Gnosis :). Niszczyciel klasy Trasher strzegł medium plexa. Wbijam! Denerwuje mnie to, że ciężki fit tego coercera niepozwala mu się ruszyć, bo nie ma napędu. No, ale wierzę, że rzeczywiście zjem traszkę.
Przyleciałem na plex z gotowymi do strzału laserami na długi zasięg, aktywnym scrammem oraz przepalonym wstępnie reactive armour hardenerze. Wszystko wg przepisu, poza szkiełkami, które powoli zmieniałem. I trasher też był wg przepisu, na close-combat. I zaczęliśmy się siekać, tzn on bardzo, a ja słabo, co widać na poniższym video:
No i nie wyszło. Był za blisko, więc zwiększony zasięg moich laserów był mi zbędnym, powinienem przełączyć na zwiększanie trackingu dział laserowych. Ale jak potem patrzyłem na combat-log, nie było z moim trafianiem tak źle. No nic, fit ciekawy, ale nie zbudował mojego zaufania.
coercer vs thraser (wtopa) - killmail
Realnie, moim fitem też bym nic nie wskórał, gdyż MWD i tak by się wyłączyło, gdyż trasher mnie scramblował.
Fajnym pomysłem jest ECM Burst. Przy takich cwaniakach campujących wejście plexa to jedyne rozwiązanie. Nastawiam się nadal na coercery, na latanie tricky i być może bez punkta :)
*
Uzupełniałem zapasy sprzętu. Bo o ile kadłubów trochę mam, to niestety, sprzętu do nich mam braki. No i poszło trochę ISKów na nowe działka, moduły, no i z dymem drugie tyle jak widać na killmailach. Zakupiłem też zestaw implantów zwiększających efektywność laserów o 3%. Zredukowało mi to zapasy gotówki o 1/2, ale na kilka pełnych coercerów będzie. Plus jeszcze slicery, crusadera i inne stateczki mam, i teoretycznie stream pvp mam zapewniony.
Ale czuję się krótki w kasie.
Mam phantasma, drake'a, caracala, arbitratora i curse. Nie będę ich oszczędzał, więc spadną, zaraz po tym jak wyczerpię składowisko statków mniejszego rozmiaru ^_^. Ale mimo tego, wiem, że to może stać się bardzo szybko i przeraża mnie następująca po stracie statków wizja farmowania, gdyż odrywa mnie to od walki, a czasu na EvE mam bardzo mało.
W związku z powyższym, uważam, że prośba o wsparcie Waszego Korespondenta Wojennego (w skrócie WKW) nie będzie niczym zdrożnym?
Dotacje przyjmuje Ezoko.
Opisy walk gwarantowane, video z walk - nie zawsze ;)
Fly dangerous!!
PS: chęć na solo mi minie, jak będę maił z 10-20 solo killi z których będę zadowolony, więc chłopaki z Kozy - trochę wyrozumiałości :) będę się fleetował, za jakiś czas.
Yeaaah!
Ale po kolei.
Loguję się, ale czasu mam mało. Więc nie szczypię się, biorę co mam i lecę. Dosiadam niszczyciela, klasy Coercer, który jest zafitowany w stylu "all gank no tank" i to jeszcze w mojej ulubionej wersji - z napędem MWD. Fit złożony w lutym, nigdy nie testowany, testuję więc teraz. I tak moim problemem jest ogarnięcie latania po 4 miesiącach przerwy. Tzn - mylenie klawiszy, sikanie adrenaliną, bezdech i takie tam emo-pierdoły.
Wydaje mi się, że statek "czuję". Zmieniam jeden ze slotów na ECM Bursta, wynalazek Azbugi do ataków na plexy. Zakładam, że uda mi się tego użyć.
*
Szukam celów długo i mozolnie, wreszcie w pewnym momencie wskakuję przez wrota do systemu Labapi. Efekty lotu tunelem bardzo mi się podobają. Widzę, dwóch pomarańczowych - fregatę klasy Condor oraz niszczyciel klasy Trasher. Adrenalina uderza, ręce się trzęsą, lockuję obu, i myślę, że kondor jest blisko to go załatwię z laserów.... był daleko, a ja strzelałem do niego kryształkami multifrequency, czyli umarłby, ale ze śmiechu. Za to trasher był dla odmiany za blisko. Więc, sprytnie, odpalam ECM bursta, zmieniam lasery na trashera i patrzę... że się palę, że jestem w kapsule. No tak, 2 na jednego.. ale trasher trochę oberwał.
Dopiero na killmailu zobaczyłem, co mnie tak naprawdę wykończyło - amaryjskie sentry guns! Wrota dostały ECM burtsa, więc sentry potraktowały mnie jak wroga zadając mi ponad 40% sumy obrażeń. So fucking lame!!
coercer vs condor, thrasher, sentry guns (wtopa) - killmail
Szkoda, że nie włączyłem nagrywania. Bo na wideo zobaczyłbym - w czasie walki do mnie to nie dotarło, dopiero analiza killmaila powiedziała mi co następuje - że pojawia się battlecruiser klasy Gnosis. I on też dostaje moim ECM burstem :) Potem oba chłopaki co mnie skroili, kroją i jego. A Ezoko, bohaterka wojen elektronicznych dostaje medal!
ECM capsule, trasher, condor vs gnosis - killmail
W EvE dzieją się dziwne rzeczy ^_^
*
Dnia następnego, z silnym postanowieniem porządnej walki, wydokowałem kolejnego Coercera. Tym razem fit, jaki sobie zrobiłem po tym, jak zmieniono niszczyciele, i Coercer stracił wcześniejszy fajny układ 4 dolnych slotów i 1 medium, na rzecz głupiego wg mnie układu 3 low i 2 medium.
Ludzie się cieszyli, bo "wreszcie można polatać coercerem w pvp" (2 sloty medium - napęd i punkt/scram), a ja nie bardzo wiedziałem co zrobić, bo wcześniej robiłem "cuda" coercerem bez punkta, tylko na MWD i inni ginęli nie wiedząc, że mogą uciec. Bo walki były krwawe.
Latałem więc sobie solo nową maszyną, tym razem ciężko zbrojną, szybką, ze scramblerem... ale brak jednego z dolnych slotów ograniczał trochę mój zasięg. Stwierdziłem, że uda mi się to skompensować odpowiednim pilotażem na MWD.
Najpierw dopadłem firetaila, który byl tak przerażony, że szybko się do niego zbliżam, że zaczął uciekać. Więc ja zacząłem go gonić. A potem sam uciekać - tak na niby, by mnie pogonił. Ale on nie dał się nabrać, i dobrze, bo z wrażenia nie wyłączyłem przepałki na MWD i spaliłem napęd. Koleś był 30 km ode mnie, a ja dałem dyla jak najszybciej. Przy zasięgu 16km na laserach i bez MWD, taktyka moja nie miała sensu.
Naprawiłem się, ale firetail uciekł jak tylko mnie zobaczył. Smutek :(
By się pocieszyć, znalazłem sobie imperial navy slicera, który wesoło latając na plexie nie spodziewał się, że 3x wolniejszy destroyer może mu zrobić krzywdę. Kroił mnie zacnie, ale ja pilotowałem tak, że on zaczął się bać. Gdy ja byłem w strukturze, on w panice się palił! Ale ja z wrażenia spaliłem jedno działko, więc jak on mi sieknął i rozbił mój statek w pył, to ja ciut wcześniej zdążyłem tylko zdjąć mu parę pasków ze struktury, zostawiając go dumnym i bladym oraz płonącym na polu bitwy.
GF GF na lokalu wymieniliśmy szczerze i przyjaźnie.
coercer vs slicer (wtopa) - killmail
Niestety, tu również w obu walkach nie włączyłem nagrywania wideo.
Ale już wiem co zmienić w ficie coercera - wywalić scram, bo i tak nieużywany, a zamiast tego dać Tracking Disruptor ze skryptem skracającym zasięg. By się kiterom opłacało latać trochę bliżej :) No i rigi na zasięg moich laserów.
*
Ale ostatnią walkę tego dnia nagrałem! To był test fitu Azbugi, który stwierdził "że jego coercery w starciach ze slicerami" nie spadają. Zaryzykowałem. Fit z potwornie wielkim tankiem, od którego mocy trashery nie mają szans.
Znów latałem w kółko szukając celu i znalazłem go w systemie Labapi, tym samym, gdzie dzień wcześniej przyczyniłem się do zagłady Gnosis :). Niszczyciel klasy Trasher strzegł medium plexa. Wbijam! Denerwuje mnie to, że ciężki fit tego coercera niepozwala mu się ruszyć, bo nie ma napędu. No, ale wierzę, że rzeczywiście zjem traszkę.
Przyleciałem na plex z gotowymi do strzału laserami na długi zasięg, aktywnym scrammem oraz przepalonym wstępnie reactive armour hardenerze. Wszystko wg przepisu, poza szkiełkami, które powoli zmieniałem. I trasher też był wg przepisu, na close-combat. I zaczęliśmy się siekać, tzn on bardzo, a ja słabo, co widać na poniższym video:
No i nie wyszło. Był za blisko, więc zwiększony zasięg moich laserów był mi zbędnym, powinienem przełączyć na zwiększanie trackingu dział laserowych. Ale jak potem patrzyłem na combat-log, nie było z moim trafianiem tak źle. No nic, fit ciekawy, ale nie zbudował mojego zaufania.
coercer vs thraser (wtopa) - killmail
Realnie, moim fitem też bym nic nie wskórał, gdyż MWD i tak by się wyłączyło, gdyż trasher mnie scramblował.
Fajnym pomysłem jest ECM Burst. Przy takich cwaniakach campujących wejście plexa to jedyne rozwiązanie. Nastawiam się nadal na coercery, na latanie tricky i być może bez punkta :)
*
Uzupełniałem zapasy sprzętu. Bo o ile kadłubów trochę mam, to niestety, sprzętu do nich mam braki. No i poszło trochę ISKów na nowe działka, moduły, no i z dymem drugie tyle jak widać na killmailach. Zakupiłem też zestaw implantów zwiększających efektywność laserów o 3%. Zredukowało mi to zapasy gotówki o 1/2, ale na kilka pełnych coercerów będzie. Plus jeszcze slicery, crusadera i inne stateczki mam, i teoretycznie stream pvp mam zapewniony.
Ale czuję się krótki w kasie.
Mam phantasma, drake'a, caracala, arbitratora i curse. Nie będę ich oszczędzał, więc spadną, zaraz po tym jak wyczerpię składowisko statków mniejszego rozmiaru ^_^. Ale mimo tego, wiem, że to może stać się bardzo szybko i przeraża mnie następująca po stracie statków wizja farmowania, gdyż odrywa mnie to od walki, a czasu na EvE mam bardzo mało.
W związku z powyższym, uważam, że prośba o wsparcie Waszego Korespondenta Wojennego (w skrócie WKW) nie będzie niczym zdrożnym?
Dotacje przyjmuje Ezoko.
Opisy walk gwarantowane, video z walk - nie zawsze ;)
Fly dangerous!!
PS: chęć na solo mi minie, jak będę maił z 10-20 solo killi z których będę zadowolony, więc chłopaki z Kozy - trochę wyrozumiałości :) będę się fleetował, za jakiś czas.
Dobrze, że Ezoko zaliczyła comeback. A że na razie solo to nie narzekam, bo takie opisy są dla mnie najciekawsze:)
OdpowiedzUsuńTwoje wpadki sa tak ciekawie opisane, ze az strach pomyslec jakie literackie orgazmy powstana przy udanych killach ^^
OdpowiedzUsuńZrofko,
Xeyo